Dzień integracji polsko-ukraińskiej w Pieczyskach i inauguracja sezonu wakacyjnego

Imprezę z okazji rozpoczęcia wakacji połączono w tym roku z „Dniem integracji polsko-ukraińskiej”. To kolejna tego typu inicjatywa w Pieczyskach. W kwietniu br. Miejsko - Gminny Ośrodek Kultury w Koronowie zaprosił mieszkańców gminy i zakwaterowanych tu Ukraińców na integracyjne ognisko. Przygotowano sporo atrakcji m. in. darmowy poczęstunek. Frekwencja nie była jednak oszałamiająca. Wtedy także aura nie dopisała.

Dlaczego akurat w Pieczyskach zorganizowano ponownie na początku lata polsko-ukraińską imprezę integracyjną? Bo w kurorcie ulokowano swego czasu ukraińskie rodziny, które uciekały przed wojną. Wiele z nich nadal mieszka w tutejszych pensjonatach, w Polonezie oraz w ośrodku wypoczynkowym Sosna. Informowała o tym w weekend ze sceny Grażyna Chyła-Konecka, dyrektor Miejsko Gminnego Ośrodka Kultury w Koronowie, która podczas pierwszej, wakacyjnej imprezy nad Zalewem Koronowskim pełniła rolę konferansjera.

- Mam nadzieję że chociaż nie będzie padało i wszystkie dzieci wystąpią - martwiła się dyrektor M-GOK zapraszając jako pierwsze na scenę maluchy z sekcji rytmiki, z którymi zajęcia prowadzi Tatiana Skrybniczenko.

Wykonawców było więcej. Na scenie ustawionej około 150 metrów od plaży głównej, przy wiacie z miejscem na ognisko, koncert dał także zespół „Ananasy” z Koronowa oraz instrumentaliści przygotowani przez Krzysztofa Grubińskiego. W tym gronie m. in. Maksymilian Niemczewski i Dorota Domańska. Oklaskiwano także dobrze znany w Bydgoszczy zespół Cherry Lips oraz grupę Jrma z Ukrainy, która wyszła na scenę około godz. 19. Na finał najwytrwalszych uczestników imprezy zaproszono jeszcze na ognisko. Drewno dostarczyło specjalnie na tę okazję Nadleśnictwo Różanna.

Kto akurat nie oglądał występów skosztować mógł przysmaków polskiej i ukraińskiej kuchni, którymi częstowano obecnych. Panie z Ukrainy mieszkające w ośrodku Sosna przyrządziły słodkości charakterystyczne dla ich kraju. Rozdawały je podczas imprezy integracyjnej pracownice M-GOK. Niestety niewiele potrafiły o tych specjałach powiedzieć.

Potrawy polskie ugotowały z kolei panie z KGW Bytkowice. W menu pierogi z mięsem i szałaputy, czyli gołąbki z farszem z kaszy i ziemniaków, polane skwarkami. To wszystko popić można było barszczem.

- Przyjechałem do Pieczysk z rodziną specjalnie na tę imprezę. Posililiśmy się wspaniałymi pierogami. Jeszcze lepszy jest barszcz. Naprawdę super – chwalił potrawy z Bytkowic Bogdan Rakoczy z Grudziądza.

KGW w Bytkowicach ma na swoim koncie wiele nagród kulinarnych. Szefową jest od lat Małgorzata Herba. Nie było jej w Pieczyskach. - Dziś wspiera nas duchowo – żartowały panie zapraszając 13 lipca na festyn do Bytkowic. KGW w tej wsi liczy około 10 osób. Należy do niego także sołtys Waldemar Małaczyński.

Dzieci szalały na dmuchańcach. Do Pieczysk przyjechali także baloniarze. Kąpiących się było niewielu. Policzyć ich można było na palcach jednej ręki. Plażowiczów podobnie. Ratownicy, którzy rozpoczęli dyżury na kąpielisku nie mieli wiele pracy.

Jak dowiadujemy się - imprezę integracyjną w Pieczyskach przygotowano pierwszego dnia wakacji w ramach projektu Deutsch- Polnisch Gesellschaft Senden. Senden to gmina partnerska Koronowa.