Po upadku dziewczynka była przytomna i wydawało się, że jej życiu nic nie zagraża. Niestety, w szpitalu po badaniach okazało się, że stan dziecka jest na tyle poważny, że trzeba je przewieźć do specjalistycznej lecznicy, bo we Włocławku nie ma oddziału intensywnej opieki medycznej dla dzieci.
Zobacz też: We Włocławku 2-latka wypadła z trzeciego piętra! [zdjęcia]
W mieście jest wiele bloków z takimi klatkami
Klatka schodowa, na której doszło do tragedii, znajduje się w bloku starego budownictwa. We Włocławku jest wiele budynków z takimi klatkami schodowymi. Długie korytarze w prostokącie i szerokie odstępy między szczebelkami poręczy - no i doszło do tragedii. Klatki tego typu są niebezpieczne nie tylko dla małych dzieci, ale także dorosłego, który zachwieje się lub zbyt mocno wychyli.
W śródmieściu (dla przykładu w blokach przy ulicy Słowackiego) z problemem takich klatek spółdzielnia poradziła sobie bardzo dobrze. Na każdym piętrze zamontowano siatki. Jeśli nawet dziecko się przeciśnie, wyląduje w siatce, a nie spadnie w dół.
Klatki schodowe powinny być zabezpieczone
Większość bloków tego typu, np. na osiedlu Południe, podlega pod wspólnoty mieszkaniowe. Zapytaliśmy w spółdzielni „Południe”, czy po tej tragedii będzie starała się lepiej zabezpieczyć swoje klatki schodowe. W administracji poinformowano nas, że spółdzielnia ma jeden blok tego typu przy ulicy Dziewińskiej 34. W czasie remontów barierki były tam uzupełniane. Jednak w związku z ostatnimi wydarzeniami będą ponownie kontrolowane. Jeśli okaże się, że nadal jest jakieś niebezpieczeństwo, zostaną tam przeprowadzone dodatkowe prace.