Sprawdzenie skrzyżowania Piastoszyn - Rytel to pierwszy krok do ograniczenia liczby zdarzeń w tym miejscu. Audyt zlecono ze względu na liczbę wypadków i kolizji.
- Skrzyżowanie jest bardzo niebezpieczne. Ukształtowanie terenu w okolicy jest takie, że utrudnia widoczność. Do tej pory było tam ograniczenie prędkości do 90 km/h. W tej chwili jest do 70 km/h, ale to i tak za dużo - informuje Brygida Zimnoch, rzeczniczka tucholskiej policji.
Podstawowym celem audytów jest znalezienie optymalnego rozwiązania z uwagi na bezpieczeństwo ruchu i znalezienie odpowiedzi, dlaczego w tym miejscu dochodzi do zdarzeń drogowych z udziałem kierowców oraz pieszych i rowerzystów?
- Policjanci w zeszłym roku wystosowali pismo do zarządu dróg o zrobienie lewoskrętu na tym skrzyżowaniu. Ich zdaniem, lewoskręt bardzo poprawiłby bezpieczeństwo w Piastoszynie - dodaje Zimnoch. - Bardzo często jadący z przodu włącza kierunkowskaz w lewo, a jadący za nim nie zdąży już wyhamować i nieszczęście gotowe.
- Ostatnio 14 lipca na skrzyżowaniu w Piastoszynie zdarzył się wypadek. To już kolejne takie zdarzenie w ostatnim czasie. Receptą na tę tragiczną serię byłyby lewoskręty, które w ówczesnym czasie, mimo interpelacji, pominięto. W tym roku kończy się okres gwarancyjny drogi wojewódzkiej nr 240. Jest to więc najwyższa pora, by rozwiązać problem feralnego skrzyżowania - to informacja ze strony wsi Piastoszyn.
- Czarna seria wypadków na skrzyżowaniu trwa. 12 sierpnia doszło do kolejnej tego lata kolizji. Uczestniczyło w niej sześć pojazdów z różnych stron kraju - następna informacja ze strony.
Oby w zarządzie dróg zdążyli, zanim zdarzy się tragedia.