Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Niebo też płakało

Andrzej Bartniak
Msza na świeckim Rynku.
Msza na świeckim Rynku.
Kilka tysięcy osób oddało hołd Ojcu Świętemu podczas czwartkowego marszu żałobnego ulicami Świecia. Niewiele mniej uczestniczyło w poprzedzającej go mszy św. W piątek żegnano się z papieżem w gronie najbliższych.

     Piątekł być wyjątkowym dniem i takim z pewnością się stał. Niemal dla całego świata. Kto tylko mógł oglądał pogrzeb Jana Pawła II.
     Cisza, jakiej nie było
     
Mniej więcej do godziny 13, gdy dobiegały końca ceremonie pogrzebowe, miasto sprawiało wrażenie wymarłego. Przechodniów można było liczyć na palcach. Podobnie jak przejeżdżające samochody. Nie było dzieci bawiących się na placach zabaw ani oczekujących na postojach taksówek. Nieczynne były nawet te sklepy, które zdają się pracować przez cały rok.
     Miasto trwało w zadumie. Na oswojenie się z tym, że odszedł jeden z największych papieży, a z pewnością największy z Polaków było sporo czasu. Mimo to wiele osób oglądających transmisję z Watykanu nie potrafiło powstrzymać łez. U jednych wywoływała je myśl, że oto żegnamy prawdziwie świętego człowieka, który na naszych oczach zmieniał świat na lepsze. U innych płynęły one na widok polskich flag. Ich widok uświadamiał całemu światu, jak niezwykłego: księdza, poetę, filozofa zrodziła polska ziemia.
     Marsz
     
To, co w piątek przeżywano zazwyczaj w gronie najbliższych, dzień wcześniej można było doświadczyć podczas mszy św. i przemarszu. Zapytania o to, kiedy w Świeciu odbędzie się na Rynku msza, pojawiały się już od poniedziałku. W tym kontekście mogła nieco dziwić frekwencja. Mniejsza aniżeli się spodziewano. W nabożeństwie uczestniczyło około 2,5 tys. osób. Może trochę więcej. Niewykluczone, że niektórych przestraszył deszcz i wyraźnie odczuwalny chłód. Inną sprawą jest to, że o godz. 17 sporo osób było jeszcze w pracy.
     Tym bardziej zaskakujący był widok uczestników marszu, który wyruszył z Dużego Rynku krótko po godz. 20. Było ich znacznie więcej. Głównie młodzi ludzie. To właśnie z inicjatywy młodzieży odbył się ten milczący korowód, do którego przyłączyło się wielu mieszkańców w średnim, a nawet podeszłym wieku.
     W miarę zbliżania się do alei Jana Pawła II tłum gęstniał. Tam oczekiwały już setki osób, które postanowiły odpowiedzieć na apel, aby w godzinach od 21 do 21.37 zapalać znicze wzdłuż ulic i placów noszących imię Jana Pawła II.
     Niosący w rękach pochodnie harcerze, którzy otwierali przemarsz pojawili się na alei krótko przed godz. 21. Gdy wybiła dziewiąta odprawiono Apel Jasnogórski. Po nim udano się do kościoła pw. św. Józefa. W godzinę śmierci papieża - 21.37 - świątynia na kilka minut zatopiła się w ciszy. Po niej odśpiewano pieśń rozpoczynającą mszę świętą w intencji duszy Karola Wojtyły. Polaka jakiego nie było.
     Tekst i fot.
     

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska