Policjanci spotkali na drodze myszołowa
Dla funkcjonariuszy nie ma dwóch takich samych służb. Przekonali się o tym policjanci bydgoskiej "drogówki". Aspirant Karolina Wolter i sierżant sztabowy Krzysztof Idczak patrolowali ulicę Armii Krajowej w Bydgoszczy. Jadąc w kierunku Osielska, zauważyli, leżącego na lewym pasie ruchu ptaka. Natychmiast zatrzymali w bezpiecznym miejscu radiowóz oraz zadbali o bezpieczeństwo innych użytkowników drogi. Policjantka podeszła do myszołowa.
Ptak został uratowany
Ptak był oszołomiony. Miał zamknięte oczy i wyglądał, jakby chwilę wcześniej potrącił go samochód. Funkcjonariuszka zawinęła myszołowa w bluzę i przeniosła do radiowozu. W tym czasie drugi z policjantów skontaktował się z dyżurnym bydgoskiej komendy, który na miejsce skierował patrol bydgoskiej Straży Miejskiej. Następnie strażnicy przewieźli ptaka do lecznicy, gdzie został zbadany. Okazało się, że nie doznał obrażeń i został wypuszczony na wolność. Gdyby nie reakcja policjantów, ptak z pewnością zginąłby pod kołami przejeżdżających aut. Natężenie ruchu wówczas było duże.
