Parę minut po godz. 13.00 w sobotę doszło do śmiertelnego wypadku w Osówcu na drodze ekspresowej S5 między węzłami w Tryszczynie i Pawłówku (powiat bydgoski). Zderzyły się dwa pojazdy.
- W zderzeniu uczestniczyły osobowy opel oraz bus - mówi dyżurny Wojewódzkiego Stanowiska Koordynacji Ratownictwa Państwowej Straży Pożarnej w Toruniu. - Kierowca opla poniósł śmierć. Busem jechało pięć osób, w tym trzy odniosły obrażenia. To mężczyzna, który był zakleszczony w pojeździe i służby musiały użyć specjalistycznego sprzętu, aby go wydostać. Ranne zostały również kobieta z dzieckiem.
Nieoficjalnie wiadomo, że stan 4-letniej dziewczynki jest poważny.
Kom. Lidia Kowalska, rzecznik Komendy Miejskiej Policji w Bydgoszczy: - Kierowca opla jechał sam. Policjanci wjeżdżając na S5, zauważyli, że ów kierowca jedzie pod prąd. Zawrócili, żeby za nim pojechać. Wtedy kierujący oplem 69-latek zaczął uciekać. Doprowadził do zderzenia z busem.
W jednym z aut zaraz po zderzeniu zadziałał system e-call, który jest używany w pojazdach na obszarze Unii Europejskiej. W razie wypadku automatycznie wybiera numer alarmowy 112.
Po wypadku trasa S5 w kierunku Poznania była zablokowana przez kilka godzin.
