Kilka dni temu Leszek Duszyński poinformował, że podpisze umowę z wykonawcą bieżni.
Przypomnijmy, że rada miejska w 2017 roku zgodziła się na inwestycję, bo ta miała kosztować 1,8 mln. Potem cena według kosztorysu wzrosła o 800 tysięcy i 11 radnych wstrzymało finansowanie tej inwestycji. Mimo to burmistrz ogłosił przetarg, mający wyłonić wykonawcę.
Była zgoda na budowę
Jak wyjaśniał, rada miejska wyraziła zgodę na budowę bieżni wpisując ją do planów inwestycyjnych na ten rok. Nie zgodzili się jedynie na zwiększenie wydatków związanych z inwestycją.
- Po otwarciu przetargu okazało się, że najniższa kwota wynosi 2,3 mln złotych brutto. Po odliczeniu podatku VAT, który odzyskamy, wartość zadania opiewa na kwotę 1,8 mln, czyli tyle ile zapisano w uchwale budżetowej - informuje włodarz.
Dodaje, że trzeba będzie dołożyć tylko 73 tysiące złotych. Dodajmy, że inwestycja ma zagwarantowane ponad 800 tysięcy złotych dofinansowania ministerstwa sportu.
Część radnych oburzała się na fakt, że ogłoszono przetarg na wykonanie bieżni. Leszek Duszyński wyjaśniał jeszcze pod koniec marca, że chciał sprawdzić rynek. Teraz dodaje, że to dobrze że nie skreślono tej inwestycji. I zapowiada, że we wrześniu odbędzie się wielki festyn rodzinny i zaprasza na niego całe rodziny.
Każdy będzie mógł biegać
Bieżnia wokół stadionu w Mogilnie, będzie jedynym takim obiektem nie tylko w mieście, ale i w powiecie. Ma być ogólnodostępna codziennie.
- Oznacza to, że każdego dnia osoby, które kochają biegać, będą mogły realizować swoją pasję na bezpiecznej, tartanowej bieżni, bez konieczności biegania po chodnikach i ulicach w oparach kopcących samochodów - mówi o inwestycji burmistrz.
Magdalena Nowak-Paralusz gościem programu "Mam Pytanie"