W Internecie można znaleźć ofertę mężczyzny, który rozbierze się na imprezie już za 200 zł (mężczyzna rozbierze się całkowicie, ale preferuje pokazy dla starszych pań).
Z kolei w innym serwisie ogłoszeniowym, trzech striptizerów zrobi pokaz za 500 zł. Mężczyźni piszą w ogłoszeniu, że mają stroje amerykańskich policjantów lub gladiatorów. Można wybierać. Pokaz trwa godzinę, a mężczyźni nie rozbierają się całkowicie.
Czytaj też: Święta to czas prostytutek, czyli będzie więcej seksu za pieniądze
"To taniec młodych bogów"
Zespół składający się z 5 striptizerów („profesjonalny zespół wysportowanych, młodych tancerzy” – można przeczytać w ogłoszeniu internetowym) za show („to nie tylko show, ale taniec młodych bogów z oryginalną, zmysłową choreografią”) inkasuje minimum 5 tys. zł. Menedżer zespołu informuje, że układy taneczne są pieczołowicie przygotowywane przez profesjonalistów. Zespół występuje nie tylko na wieczorkach panieńskich czy w lokalach. „Uświetnia” też imprezy integracyjne, wydarzenia kulturalne, a nawet części rozrywkowe konferencji biznesowych.
Menedżer dodaje, że występy nie są wulgarne, są subtelne, dlatego tak dobrze wpisują się w konferencje i spotkania. Striptizerzy wykonują pokazy dla kobiet, ale nie jest to regułą.
Jest możliwość ustalenia, jak dokładnie pokaz ma wyglądać.
"Seks nie wchodzi w grę, ale jest możliwy"
Za rozebranie się całkowite płaci się 10 tys. zł (za tę cenę pokaz trwa z przerwami 3 godziny, tancerze wchodzą na scenę, tańczą, ale też siadają przy stolikach, rozmawiają z gośćmi, seks nie wchodzi w grę, ale nie jest wykluczony – to jest uzależnione od indywidualnych ustaleń z tancerzem).
Dlaczego stawka jest tak wygórowana?
- Nie jest. Pokazy wykonujemy dla zamożniejszych klientek, menedżerek, prezesek na zamkniętych imprezach. Dlatego też występy muszą być wyjątkowe. To nie jest tak, że tancerze tylko ściągają ubrania. Oni też przebierają się, są aktorami na scenie, tworzą kreacje. Dużo zarabiamy, ale też dużo wydajemy. Proszę pamiętać, że fryzjer, zabiegi kosmetyczne, siłownia, ubrania kosztują – twierdzi Filip Odorczyk, menedżer zespołu.
Czytaj też: Dlaczego w Polsce topless na plaży to wciąż temat dyskusyjny - rozmowa z seksuologiem
Rozbieranie z przypadku
W sieci można znaleźć nie tylko oferty profesjonalnych zespołów. Nie brakuje mężczyzn, którzy zajęli się rozbieranie z przypadku. Oto przykład.
Janek z zawodu jest kucharzem. Po szkole pracował przez 2 lata w restauracji. Właściciel lokalu był z niego zadowolony, planował nawet otwarcie kolejnej restauracji i awansowanie Janka. Ale lokal trzeba było zamknąć. Była zbyt droga. Janek stracił pracę, zarejestrował się w urzędzie pracy i po jakimś czasie dostał ofertę – miał pracować w znanej restauracji sprzedającej fast foody. Dostał czapeczkę i koszulkę z logo firmy.
Czytaj też: AAA jest praca dla pań! Poszukiwane są kochanki, tancerki w nightclubie, towarzyszki podróży
Niby dla kawału, a zrobili furorę
Wytrzymał tydzień. Na bezrobociu nudził się. Któregoś dnia wybrał się na wieczorek panieński – wraz z kolegami dla kawału miał zrobić striptiz. Gdy podchmielone koleżanki zaczęły tańczyć do radiowych przebojów, Janek i koledzy ruszyli do akcji. Wskoczyli na stół i w rytm muzyki pozbyli się wszystkich części garderoby – oprócz majtek. Zrobili ogromną furorę. Całe towarzystwo bardzo się śmiało. Po dwóch tygodniach Janek otrzymał kolejną propozycję rozebrania się na wieczorku panieńskim. Janek wcześniej nie myślał, żeby rozbierać się za pieniądze.
Nie mógł uwierzyć, że w ciągu jednego wieczora można zarobić 1,5 tys. zł. Wkrótce pojawiły się kolejne oferty. Początkowo nie traktował zajęcia poważnie. Mówił, że to dla żartu, że i tak nie ma innej pracy, że jak się kobiety same do płacenia garną, to dlaczego z tego nie skorzystać...
Gdy jednak w ciągu jednego miesiąca zarobił 3 tys. zł, stwierdził, że to złoty interes. Ogłosił się w Internecie, wkręcił w biznes jeszcze swych kolegów. Jako zespół kilka razy występowali w warszawskich klubach. Jak mówią, dopiero raczkują.
Tutaj przeczytasz cały tekst na ten temat i objerzysz zdjęcia
