Zaczęło się w 2000 roku, od bojów o uratowanie szkoły zagrożonej likwidacją. Rodzice i mieszkańcy wsi, powołali do życia Stowarzyszenie Rozwoju Wsi Sumin, Sumówko i Okolic.
Pierwszym działaniem było powołanie do życia niepublicznej szkoły podstawowej
- Na początku patrzono na nas jak na ludzi z innej planety. Wszystko szło opornie i nikt nie wiedział, co z tego przedsięwzięcia wyjdzie. Byliśmy jednak uparci i krok po kroku doprowadziliśmy do powstania szkoły - opowiada Jerzy Michałowski, prezes stowarzyszenia.
Szkoła nie była w najlepszym stanie technicznym. Klasy wymagały remontu, ogrzewanie - nowego pieca, a dach przeciekał. Nowe problemy zmobilizowały lokalną społeczność. Przy pomocy różnych sponsorów i MEN-u udało się rodzicom i członkom stowarzyszenia wszystko naprawić i odnowić.
- Okazało się, że razem można wiele zrobić. Podzieliliśmy się zadaniami i dziś szkoła jest w dobrym stanie. Szukamy możliwości wymiany okien, które mają już wiele lat i trzeba je wymienić - dodaje Jerzy Michałowski.
Dziś, wokół stowarzyszenia, ogniskuje się działalność mieszkańców. Trzy lata temu, w 2005 roku zorganizowali pierwsze w gminie dożynki, później "Święto pola", którą to imprezę wspomina cała gmina.
- Przy pomocy Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa przez kolejne dwie zimy zorganizowaliśmy kursy szkoleniowe dla miejscowych rolników, prowadzone przez Ośrodek Doradztwa Rolniczego w Brodnicy. Z tamtego okresu mamy salę komputerową__w szkole z dziewięcioma stanowiskami komputerowymi - wspomina prezes stowarzyszenia.
Od początku istnienia członkowie stowarzyszenia aktywnie szukają możliwości wykorzystania środków unijnych dla dobra mieszkańców.
- W 2007 roku złożyliśmy projekt działań wakacyjnych dla naszych uczniów "Pożyteczne wakacje". Dostaliśmy dofinansowanie w kwocie 3000 złotych. Za te pieniądze organizowaliśmy przez dwa tygodnie zajęcia dla dzieci i kupiliśmy wyposażenie placu zabaw - mówi Grażyna Górska, nauczycielka i członek stowarzyszenia.
Wspólnie z Gminną Biblioteką Publiczną stowarzyszenie uzyskało konkursowy grant "Ocalić od zapomnienia", którego uroczyste zakończenie nastąpi jeszcze w tym miesiącu.
- Wspólne działanie bardzo zintegrowało nasze środowisko. Teraz inni przyjeżdżają do nas po radę. W szkole mamy 24 uczniów i staramy się, żeby niczego im nie brakowało. Po wynikach osiąganych przez nasze dzieci w gimnazjum widać, że nie odstają - dopowiada Anna Głodowska, dyrektor niepublicznej placówki.