Milionerzy nie mówią głośno o swoim majątku tak, jak m.in. Krzysztof Grządziel, prezes włocławskiej firmy DGS. Osiągnął 54. pozycję na liście "100 Najbogatszych Polaków" tygodnika Wprost, edycja 2009. - Jestem milionerem? Tak? - pyta (jak zwykle) bardzo ostrożnie. Jednak liczby mówią same za siebie: dorobił się majątku wartego 485 mln zł.
Karkosik ma najwięcej
Zdecydowanie więcej pieniędzy ma jednak Roman Karkosik, znany toruński inwestor i biznesmen. W rankingu trafił do pierwszej dziesiątki z majątkiem wycenionym na 1,6 mld zł.
Na liście znalazł się także Jan Kolański, prezes bydgoskiej Jutrzenki (82 miejsce). Może poszczycić się wynikiem: 250 mln zł.
I ciekawostka: 33 pozycja należy do Sobiesława Zasady (800 mln zł). Choć eks-rajdowiec nie mieszka na Kujawach i Pomorzu, wiele osób dobrze zna jego bydgoski salon Mercedesa.
Tymczasem, gdy porównamy suche liczby, w 2009 roku było w naszym regionie 385 milionerów, rok wcześniej 588. Czyli ich liczba wyraźnie zmalała o 203.
- Wśród podatników, których obsługujemy, są 32 osoby z dochodem powyżej 1 mln zł, rok temu było ich 52 - spadające statystyki potwierdza Anita Bachorska, rzecznik III Urzędu Skarbowego w Bydgoszczy. - Nasz rekordzista zarobił w 2009 roku 6, 07 mln zł.
- Podobnie, jak w jednym z bydgoskich urzędów, jest u nas 44 milionerów, rok temu takie PIT-y przedstawiło 70 podatników - mówi Elżbieta Krzaczkowska, rzeczniczka włocławskiej skarbówki. Tegoroczny rekord to tutaj 4, 2 mln zł.
- Dochody powyżej 1 mln zł w 2009 roku wykazało 34 mieszkańców, w 2008 - 41 -uzupełnia Justyna Kowalska, rzecznik I US w Toruniu. Tutaj rekord wynosi 3,5 mln zł.
"Beemka" za gotówkę
Urzędnicy nie chcą nam zdradzić, kim są milionerzy i co robią na co dzień. - Na pewno do tej grupy należą prywatni przedsiębiorcy, lekarze, politycy, znam też takie osoby ze środowiska akademickiego - zmowę milczenia przerywa Krzysztof Sikora, kanclerz Wyższej Szkoły Gospodarki w Bydgoszczy.
Poniekąd potwierdzają się słowa naszego anonimowego informatora. Opowiada, że niektórzy lekarze na kontraktach w bydgoskich szpitalach zarabiają po 80 tys. zł miesięcznie i jeżdżą nowymi samochodami marki BMW kupowanymi oczywiście za gotówkę!
- Majątek wielu milionerów jest niepoliczalny i nie trafia do PIT-ów - przekonuje kanclerz WSG. - Mam na myśli choćby luksusowe wille, działki, samochody i jachty.
Tak więc oficjalne nie wiadomo, ile kto ma. Wiadomo zaś, że najbogatsi nie przejadają swoich pieniędzy, inwestują je w myśl zasady "pieniądz rodzi pieniądz". Nie wydają ich na wakacje typu Gran Canaria, Seszele, bo dzisiejsi bogacze finansują takie urlopy z bieżących wydatków.
Suche fakty mówią, że milionerów jest mniej. Według kanclerza Sikory niektórzy mogli sporo stracić na funduszach inwestycyjnych, a taką informacją łatwiej podzielić się z fiskusem.
Zobacz też:Krzysztof Grządziel, milioner z Włocławka, oprowadził nas po swoim pałacu (wideo)
