https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Niemal jak jedna z plag egipskich - myszy atakują pola. "Rozważamy likwidację niektórych upraw. Przed żniwami!"

Ewelina Sikorska
pixabay.com
Miasta walczą ze szczurami, utrapieniem rolników są myszy. Grasują na plantacjach kukurydzy, soi czy choćby buraka cukrowego. Na metrze kwadratowym można znaleźć i kilkanaście nor. Problem nagłośniła opolska izba rolnicza. "Nasz wniosek w sprawie plagi myszy trafił na biurko ministra rolnictwa".

Zima była bardzo łagodna, aura sprzyjała rozmnażaniu się gryzoni. Myszy ruszyły w zboża, a żniwa ruszają za miesiąc - półtora. Efekty plagi są opłakane - wiele upraw ucierpiało, a bociany nie dają sobie rady z masową likwidacją gryzoni. Największy problem jest na południu województwa opolskiego, gospodarze czują się bezradni.

Izba Rolniczej w Opolu i Porozumienie Rolników Opolszczyzny nagłośniły problem. "Niektóre uprawy, zwłaszcza zbóż, prawie dwa miesiące przed żniwami, są już do tego stopnia uszkodzone, że rolnicy rozważają ich likwidację. Znając możliwości błyskawicznego rozmnażania się gryzoni, rolnicy obawiają się, że szkody w dotkniętych rejonach mogą być wyższe", czytamy w oficjalnym oświadczeniu.

Zarząd Krajowej Rady Izb Rolniczych wystąpił do ministra rolnictwa. Chodzi o podjęcie działań wspomagających walkę z gryzoniami.

Rolnicy wskazują też, że zależy im na ujęciu w ustawie o ubezpieczeniach upraw rolnych i zwierząt gospodarskich, ryzyka zniszczenia plonów przez plagę gryzoni.

Borykacie się z tym problemem? Czekamy na komentarze.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Rolnictwo

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska