Część zabiegów wykonuje się na życzenie kobiet, część bez ich wiedzy, przy okazji cesarskiego cięcia.
Sterylizacja, czyli trwałe pozbawienie płodności, jest w Polsce tematem wstydliwym i jak się okazuje niebezpiecznym. Kodeks Karny nakłada bowiem bezwzględnie karę do 10 lat pozbawienia wolności za wykonanie tego typu zabiegu.
Nagłośniony przez media casus Wioletty Woźny rzucił cień podejrzenia czy przypadkiem w naszej rzeczywistości szpitalnej nie funkcjonuje sterylizacyjne podziemie.
Potwierdzają to w zakulisowych rozmowach lekarze, położne oraz same pacjentki. Część zabiegów w szpitalach państwowych i prywatnych klinikach wykonuje się na życzenie kobiet, część bez ich wiedzy, zwykle przy okazji cesarskiego cięcia. Niektóre z przypadków uzasadnia się względami medycznymi.
Lekarze jednak nie wpisują ich do kart wypisowych, by uniknąć więzienia.
Wiele Polek, którym odmawia się ubezpłodnienia, wyjeżdża wysterylizować się do innych krajów Europy.