- Rozwijam firmę, piszę biznesplany, biorę kredyty, by dostosować miejsca pracy na potrzeby niepełnosprawnych pracowników - mówi Piotr Holka, który prowadzi rodzinną firmę ze sprzętem AGD „Holkap” w Bydgoszczy. - A ciągle zmieniają się przepisy dotyczące takich pracowników i stają się one niekorzystne dla pracodawców.
Planowane zmiany mają wejść w życie już od stycznia 2011 roku. Zakładają one m.in. obniżenie wysokości dofinansowania do wynagrodzeń niepełnosprawnych pracowników, likwidację zwolnień z podatków i opłat lokalnych dla pracodawców prowadzących zakłady pracy chronionej. - Wiele takich osób nie ma renty i praca jest dla nich jedynym źródłem dochodu - podkreśla Anna Bańkowska,posłanka lewicy.
Przedsiębiorcy, urzędnicy, posłanki i posłowie debatowali wczoraj w Bydgoszczy o nowelizacji ustawy dotyczącej wsparcia zatrudnienia osób niepełnosprawnych.
Pracodawcy zwracali uwagę na niepokojące zapisy, które się w niej znajdują. Ich zdaniem to, co proponuje poselski projekt, doprowadzi do zmniejszenia liczby pracodawców chcących zatrudniać osoby niepełnosprawne. - Jak każdy przedsiębiorca chcemy mieć zysk z prowadzenia naszych firm - podkreśla Piotr Holka. - A teraz zastanawiam się, czy nie będę musiał zwolnić niepełnosprawnych pracowników, żeby przedsiębiorstwo przetrwało.
Spotkanie odbyło się w bydgoskiej Wyższej Szkole Gospodarki, gdzie otwarto wczoraj pierwszy w Polsce inkubator przedsiębiorczości dla osób niepełnosprawnych.
W 2009 roku liczba osób niepełnosprawnych w wieku produkcyjnym wynosiła ok. 2,1 mln, co stanowiło 8,7 proc. osób w tym wieku. Wśród nich aktywnych zawodowo było 24,6 proc. osób. Dla porównania - osób sprawnych i aktywnych zawodowo w wieku produkcyjnym było wówczas roku 75,3 proc.
