Niepełnosprawni zmagają się z barierami podczas podróży w Kujawsko-Pomorskiem

Zdaniem Najwyższej Izby Kontroli, w trzech największych miastach regionu niepełnosprawni muszą zmagać się z poważnymi barierami podczas podróży transportem zbiorowym, co utrudnia im swobodny dostęp do szkół, miejsc pracy i korzystania ze świadczeń zdrowotnych. Zdaniem NIK, to przejaw dyskryminacji na tle osób w pełni sprawnych. Z kolei drogowcy i przewoźnicy starają się bronić przed zarzutami.

Według NIK, do czerwca 2015 roku w Bydgoszczy, Toruniu i Włocławku nie zapewniono przede wszystkim pełnej obsługi komunikacji miejskiej przez pojazdy niskopodłogowe. Izba dokładnie wylicza, że liczba kursów wykonywanych przez taki tabor wynosiła 54 procent w Toruniu, 89 w Bydgoszczy i 98 we Włocławku.

Przeczytaj także: Wypadek przy Bernardyńskiej w Bydgoszczy [zdjęcia]

„Na tym tle zdecydowanie gorzej wygląda dostępność dla osób niepełnosprawnych komunikacji tramwajowej na terenie Bydgoszczy i Torunia. Na koniec czerwca 2015 r. tramwaje niskopodłogowe stanowiły w Bydgoszczy zaledwie 2 procent tego taboru i obsługiwały do 4 procent kursów tramwajowych, natomiast w Toruniu stanowiły one 18 procent taboru, obsługując 17 procent kursów” - czytamy w raporcie, przygotowanym przez Najwyższą Izbę Kontroli.

Bydgoscy drogowcy odpowiadają, że obecnie dostęp do niskopodłogowego taboru jest w mieście nad Brdą zdecydowanie większy.

- W tej chwili mamy 91 procent takich autobusów. Pod tym względem w skali największych miast w Polsce jesteśmy jednym z liderów - podkreśla Krzysztof Kosiedowski, rzecznik prasowy bydgoskiego Zarządu Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej.

Także Toruń uważa, że dostęp do nowoczesnego taboru jest z roku na rok coraz większy.

- Codziennie na nasze trasy wyjeżdżają 32 wozy tramwajowe, z czego czternaście z nich jest niskopodłogowych. To około 40-procentowy wynik - tłumaczy Paweł Trawiński z toruńskiego MZK.

W grodzie Kopernika w najbliższym czasie ma się pojawić po pięć nowych tramwajów i autobusów, które będą w pełni przystosowane dla osób niepełnosprawnych. Z kolei Bydgoszcz ma zamiar zakupić aż 15 takich tramwajów i 11 autobusów.

Najwyższa Izba Kontroli nie zajmowała się jednak tylko taborem, ale też m.in. informacją przewozową. I tutaj też doszukano się kilku błędów. W Bydgoszczy i we Włocławku brakuje na rozkładach jazdy informacji o kursach wykonywanych przez pojazdy dostosowane do potrzeb osób niepełnosprawnych.

W przypadku Torunia oraz Włocławka odnotowano również braki w wyposażeniu autobusów w systemy wewnętrznej informacji głosowej. Nie miało ich 26 procent pojazdów w Toruniu oraz aż 80 procent we Włocławku.

Eksperci podzielają niektóre zarzuty NIK. Twierdzą, że brakuje większego nadzoru nad stanem infrastruktury drogowej, która powinna również spełniać swoją funkcję w przypadku osób niepełnosprawnych.

- To zdecydowanie większy problem, niż się wydaje. Wystarczy jedna pomyłka informacji głosowej i osoby niedowidzące oraz te spoza miast mogą się łatwo pogubić - uważa Paweł Górny, specjalista ds. zrównoważonego transportu.

NIK twierdzi poza tym, że wśród pracowników wszystkich przewoźników brakuje pełnego szkolenia na temat problemów osób niepełnosprawnych i barier, z jakimi się zmagają.