Na czwartek główny sponsor Marmy Rzeszów zapowiedział konferencję prasową. Wiadomo jednak, że oznajmi tam ograniczenie finansowania klubu. To będzie miało spory wpływ na rynek transferowy, a niewykluczone, że na całą ekstraligę.
Marta Półtorak wyjaśnia, że jest zniechęcona działaniami żużlowych władz. - W tym momencie nie widzę nic, co dawałoby stabilizację. Nasza firma czynnie wspierała klub. Budżet jest na określonym poziomie. W tym momencie nie wiemy na jakim on ma być poziomie, bo nie wiemy, jakie kary nas spotkają. Nie mamy wpływu na nic. Dlatego odchodzimy w cień. Będziemy nadal wspierać klub, ale w mniejszym zakresie - powiedziała Półtorak portalowi sportowefakty.pl.
Czy rzeszowianie wystartują w ekstralidze? Prawdopodobnie tak, ale ze znacznie mniejszym budżetem i słabszą drużyną. To będzie miało spory wpływ na sytuację na rynku transferowym. Do tej pory z Marmą byli łączeni m.in. Grigorij Łaguta czy Martin Vaculik, ale to może być już nieaktualne. W trudnej sytuacji znajdzie się zapewne także Tomasz Gollob, który miał ofertę z Rzeszowa, ale teraz beniaminka nie będzie stać na spełnienie jego oczekiwań.
Jest możliwy także drugi wariant - wycofanie zespołu z ekstraligi i kolejny konkurs na starty w elicie. Z tym będzie jednak problem. Trzeba będzie zmienić wymagania konkursowe, bo nie ma już choćby spółek akcyjnych w I lidze. Nieoficjalnie wiemy, że w takiej sytuacji ekstraliga poważnie wzięłaby pod uwagę start w siódemkę w sezonie 2015.