https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Niepubliczne gimnazja odejdą do lamusa [wideo]

Ewa Abramczyk-Boguszewska
Reforma obejmie wszystkie gimnazja, zarówno te publiczne, jak i niepubliczne. Będą one wygaszane od września.
Reforma obejmie wszystkie gimnazja, zarówno te publiczne, jak i niepubliczne. Będą one wygaszane od września. Sławomir Kowalski
- To nie takie proste przekształcić gimnazjum w podstawówkę - mówią szefowie niepublicznych gimnazjów. I będą je zamykać.

- Niestety, naszej szkoły nie będzie już w Lipnie. Zostanie zlikwidowana - mówi Jadwiga Nowowiejska-Błaszczyk, dyrektor Gimnazjum Prywatnego nr 1 w Lipnie. - Szkoda, bo nasze gimnazjum działało już 15 lat, i to z powodzeniem. Teraz trzeba będzie się ze wszystkim pożegnać. Naukę, oczywiście, dokończą obecne dwie klasy trzecie, jedna druga i dwie pierwsze. W sumie - 90 uczniów.

Gimnazjum Prywatne nr 1 w Lipnie nie jest wyjątkiem. Reforma edukacji, nieco ponad tydzień temu zaakceptowana przez prezydenta Andrzeja Dudę, przywraca 8-klasową podstawówkę, 4-letnie LO i 5-letnie technikum oraz wprowadza szkołę branżową I i II stopnia. Niepubliczne gimnazja, tak jak wszystkie inne, już od 
września nie będą przeprowadzać naboru do I klasy. Docelowo znikną. Dla gimnazjów działających samodzielnie - tak jak placówki w Lipnie - oznaczać będzie to przeważnie koniec działalności.

>> Najświeższe informacje z regionu, zdjęcia, wideo tylko na www.pomorska.pl <<

W lepszej sytuacji są te, które funkcjonują razem z LO, ale i tak wiadomo, że ubędzie uczniów, bo jak wszędzie - już od września zabraknie jednego rocznika. Co prawda niepubliczne gimnazja też mogą się przekształcić, np. w szkoły podstawowe, ale wbrew pozorom nie jest to wcale łatwe. A 
decyzję o ewentualnych zmianach placówki muszą podjąć do końca stycznia.

Anna Zalewska: „Reforma edukacji potrwa 5 lat”.

- Już obecnie mogę powiedzieć, że na pewno nie będziemy prowadzić szkoły podstawowej - mówi stanowczo Urszula Kieler, dyrektor I Prywatnego Gimnazjum i I Prywatnego LO w Bydgoszczy. - Nie jesteśmy do tego odpowiednio przygotowani, a najważniejsze jest dla nas dobro dzieci. Aktualnie nie ma choćby możliwości przekwalifikowania się kadry. Jestem po rozmowach z nauczycielami i zapadła decyzja, że pozostajemy przy liceum oraz oczywiście istniejących jeszcze klasach gimnazjalnych. Nie może być bowiem tak, aby wszyscy skupiali się na reformie kosztem wygaszanych gimnazjów.

- Wracamy do 4-letniego liceum, a więc punktu, od którego nasza szkoła zaczynała swoją działalność - mówi Szymon Jarzębowski, dyrektor II Społecznego LO i działającego przy nim Bydgoskiego Gimnazjum Społecznego. - I na razie przy tym pozostajemy. Być może rozważalibyśmy utworzenie szkoły podstawowej, ale gdyby można ją było otworzyć dla klas V-VIII. Młodszych dzieci nie możemy przyjąć.

- Z naszego punktu widzenia niewiele się zmieni - mówi natomiast Grzegorz Sieniawski, dyrektor Społecznej Szkoły Podstawowej i Gimnazjum Stowarzyszenia „Edukacja” w Toruniu. - Dotychczas część uczniów szła do innych gimnazjów. Teraz dla uczniów obecnych klas 6 nie będzie raczej ciekawej oferty na kolejny rok nauki. Co prawda szkoły podstawowe mogą uruchamiać oddziały dwujęzyczne, ale nie jest to prosta sprawa. Potrzebna jest przede wszystkim odpowiednio wykwalifikowana kadra. Przypuszczam więc, że większość dzieci pozostanie w naszej szkole i z obecnych trzech 6 klas będziemy mieć trzy siódme. Martwi mnie coś innego - nadal nie znamy podstaw programowych do LO. Tymczasem pracując z uczniami w klasach 7 i 8, powinniśmy wiedzieć, czego i w 
jakim zakresie będą się oni uczyć w LO. Do tego ich przecież przygotowujemy. Mam nadzieję, że niedługo te podstawy będą znane.

Komentarze 5

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość

Droga Pani dyrektor od 15-u lat jest Pani dyrektorem prywatnej placówki, zakładając że jest Pani w wieku 45-u lat to jak to możliwe, że przez okres 30 lat żyła Pani w systemie który dziś nie jest dla Pani do przyjęcia?. Pani edukacja pochodzi z systemu, który powrócił i jest sprawdzony a Pani jest tego największym przykładem. Ta histeria jest nie potrzebna bo to wszystko przypominać zaczyna jednego człowieka Pana Kijowskiego, który dziś publicznie do własnych członków KOD-u przypomniał im że żyje od 25 lat w demokracji i nie ma zamiaru rezygnować, zdziwiło mnie to bo ci ludzie twierdzą że nie ma demokracji w Polsce? dlatego założyli KOD. W Pani przypadku twierdzi Pani że nie dobre wraca, a osobiście wykształciła się Pani w tym systemie, na dobrą dyrektor, co więcej kodeks pracy gwarantuje Pani dowolny wybór wykonywanego zawodu i stanowiska oraz miejsca docelowego gdzie dobrowolnie chce pani dalej być zawodowo zatrudniona mówi o tym art.10 punkt 1. Pozdrawiam serdecznie

 

n
nauczyciel

Gimnazja to był zły pomysł na oświatę. Obniżyły jakość kształcenia i wychowania w liceach i technikach. Bardzo dobrze że będą zlikwidowane!!!

G
Gość
W dniu 18.01.2017 o 09:26, Gość napisał:

Ten nieudany eksperyment trwał zbyt długo. Czas na zmiany. Nawet porządne prywatne szkoły nie zmienią obrazu całości. Inne efekty osiąga się pracując z garstką uczniów, kiedy całe gimnazjum liczy kilkudziesięciu uczniów, inaczej w tłumie, w gimnazjum publicznym.

 


To racja !!! gimnazja to wynalazek .....dziwi mnie jednak fakt ze likwiduja je ci ktorzy gorliwie zapewniali ze gimnazja to dobre rozwiazanie 

G
Gość

Ten nieudany eksperyment trwał zbyt długo. Czas na zmiany. Nawet porządne prywatne szkoły nie zmienią obrazu całości. Inne efekty osiąga się pracując z garstką uczniów, kiedy całe gimnazjum liczy kilkudziesięciu uczniów, inaczej w tłumie, w gimnazjum publicznym.

m
mówić prawdę &#33;

Gimnazja to zło.

1) Kiedyś w 8 lat przerabiano więcej niż teraz w 9, np. w programie matematyki 8 klasy były funkcje trygonometryczne, w gimnazjum już nie (siostra w tej samej szkole miała, ja nie, różnica polegała jedynie na tym, że ona była w systemie 8 klasowym, ja w 9). Podobnie z fizyką, kiedyś każdy (przynajmniej w mieście) miał szansę podłączyć proste obwody elektryczne, czy skorzystać z mierników (inna sprawa, że nie każdy coś z tego rozumiał) i wiedzieć przynajmniej jak prawidłowo podłączyć amperomierz, a jak woltomierz (i mówię tu o praktyce, a nie teorii).

2) Wystarczy porównać dawne podręczniki i zbiory zadań dawniejsze i dzisiejsze. Taki Kaczorek i Słówko, albo Massalscy albo Hennel napisali perfekcyjne zbiory zadań, ale zamiast nich w szkole przerabiane są zadania dla kompletnych głąbów.

3) Rachunek różniczkowy w liceum (że o całkowym nie wspomnę, zresztą ogólnie analiza matematyczna) dziś mało kto ma, a kiedyś to był standard, nawet w klasach niematematycznych. Nawet jeśli ktoś ma, kończy się on na prostych granicach funkcji, pochodnych funkcji wymiernych (ale nie złożonych) i ekstremach (chwała Bogu, że chociaż zadania optymalizacyjne jeszcze są - mam nadzieję).

4) Do tego dochodzą jeszcze problemy z młodzieżą (bo zdolny uczeń musi siedzieć z głąbem kolejny rok), "restart" materiału (bo przecież trzeba dostosować poziom do wszystkich i ktoś mógł nie mieć tabliczki mnożenia w podstawówce) i nieprzygotowaniu nauczyciele (studia pokończyli już gimnazjaliści właśnie i spora część z tytułem magistra nie poradziłaby sobie z zadaniami przygotowującymi do studiów na kierunkach ścisłych sprzed lat) i mamy naprawdę marne perspektywy na przyszłość.

5) Jakimś dziwnym trafem na większości liczących się uczelni zaczęto wprowadzać w pierwszym semestrze repetytoria z matematyki czy fizyki, bo poziom tak bardzo spadł. To nie jest żart. Przykład z Uniwersytetu Jagiellońskiego: Wprowadzon o MATEMATYKĘ ELEMENTARNĄ i fizykę i zajęcia wyrównawcze (jak dla upośledzonych), bo poziom w szkole średniej drastycznie spadł w stosunku do tego co było przed reformą Handkego (żydzi wiedzą jak nas niszczyć od środka). Doskonale działający system zastąpiono tym czymś i co? Jest dużo, dużo gorzej.

 
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska