https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Nierozważny kierowca znów zablokował Gdańską

(ast)
fot. Anna Stasiewicz/MoDo
Nierozważnie parkujący kierowca zablokował na kilkanaście minuty ruch tramwajów przy ulicy Gdańskiej.

Więcej informacji z Bydgoszczy znajdziesz na stronie www.pomorska.pl/bydgoszcz

Z powodu padającego śniegu i tworzących się zasp, wczoraj zaparkowanie wzdłuż ulicy Gdańskiej graniczyło z cudem. Mimo tego, wielu kierowców próbowało zaparkować. Niektórzy niestety tak, że blokowali przejazd tramwajów. Tak było przed godziną 14 przy Gdańskiej, na wysokości Rywala. Kilka tramwajów przez kilkanaście minut nie mogło ruszyć przez źle zaparkowany samochód. Wezwano straż miejską oraz lawetę, która chciała zabrać samochód. W ostatniej chwili zjawił się jednak kierowca. Nieprawidłowe parkowanie będzie go jednak sporo kosztowało, bo mandat wynosi w takim przypadku 300 złotych.

Jak mówią strażnicy miejscy, takich interwencji mają nawet kilka dziennie.

Komentarze 8

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

W
W.
W dniu 11.01.2010 o 20:04, ~majka~ napisał:

Winicie kierowce a spójrzcie na pobocze na którym stoją samochody. to dzięki ludzią odśnieżającym chodniki który wyrzucają śnieg z chodników na ulice tworzą się takie sytuacje i zagrożenia dla kierowców bo zamiast pobocza jest jedna ogromna zaspa i nie ma jak zaparkować. w nie których miejscach dzięki takim akcją to ulice zamiast jak 2 pasmówka to wyglądają jak jedna kierónkowa. No chyba że ktoś po ulicy czołgiem jeżdzi i dla niego zaspy to nie problem


A gdzie niby mają usuwać śnieg z chodnika?Może wrzucać sobie przez okno do mieszkania?A usunąć trzeba bo grożą mandatem.
I to ma być wytłumaczenie dla tego barana,który zablokował tramwaj?Normalny człowiek jak widzi,że nie ma miejsca to się tam nie zatrzymuje.
~majka~
Winicie kierowce a spójrzcie na pobocze na którym stoją samochody. to dzięki ludzią odśnieżającym chodniki który wyrzucają śnieg z chodników na ulice tworzą się takie sytuacje i zagrożenia dla kierowców bo zamiast pobocza jest jedna ogromna zaspa i nie ma jak zaparkować. w nie których miejscach dzięki takim akcją to ulice zamiast jak 2 pasmówka to wyglądają jak jedna kierónkowa. No chyba że ktoś po ulicy czołgiem jeżdzi i dla niego zaspy to nie problem
S
SW
W dniu 11.01.2010 o 15:35, simon napisał:

Sporo????? 300 zł zdaniem autora/-ki artykułu to sporo za sparaliżowanie - choćby tylko częściowe - publicznej komunikacji miejskiej w samym centrum? I to o godzinie 14, czyli już w godzinach szczytu? O tej porze w każdym składzie tramwajowym jedzie circa setka ludzi, kolejne dziesiątki i setki czekają na następnych przystankach - i się nie doczekają przez kilkanaście/kilkadziesiąt minut! Tysiące ludzi cierpią przez jednego bezmózga, kretyna, gnoja i chama (do moderatora: określenia ostre i negatywne, ale mieszczące się w granicach poprawnej, literackiej polszczyzny, niewulgarne - więc żadnego regulaminu nie naruszam), który pojawia się w ostatniej chwili z głupawym, ironicznym uśmieszkiem, czasem wręcz zdziwiony lub oburzony "czego ode mnie chcecie?" - a autor/-ka uważa, że 300 zł mandatu to "spora" kara za spóźnienia do pracy, nieodebrane w porę z przedszkola dzieci, zburzone plany osobiste lub zawodowe tych tysięcy pasażerów komunikacji miejskiej???Jeśli istnieje w prawie pojęcie "niskiej szkodliwości społecznej" czynu, to powinno być również stosowane kryterium "szczególnie wysokiej szkodliwości społecznej", doskonale pasujące do powyższej sytuacji, w której drobne wykroczenie (nieprawidłowe parkowanie) nabiera - nomen omen - lawinowych skutków społecznych dla setek czy tysięcy poszkodowanych. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że nie ma szans na indywidualne dochodzenie tych szkód, ale można znaleźć zgodne z prawem, a jednocześnie dotkliwe dla sprawców i (po nagłośnieniu publicznym) ostrzegawcze dla innych bezmyślnych kierowców sposoby egzekwowania kar za paraliżowanie miasta. Np. MZK mogłoby występować o odszkodowanie za straty - o ile się orientuję, to ZDMiKP nie płaci MZK za kursy niewykonane lub spóźnione, a gdy na Gdańskiej (4 linie tramwajowe) ruch zostanie zablokowany na pół godziny czy - zdarza się! - godzinę przez źle parkującego idiotę, to kilkanaście składów tramwajowych traci kursy lub ma spóźnienia nawet przez następnych parę godzin! Myślę, że odszkodowanie za to byłoby już odpowiednio dotkliwe, a po nagłośnieniu przez media uzyskałoby również wymiar prewencyjny.


Zgadzam się 300 zł to śmieszna kara za takie wykroczenie.A ja spóźniłem się przez tego gnoja na wizytę do lekarza,na która czekałem 3 miesiące!
a
andhrut
Za cos takiego walilbym mandaty wysokie w cholere!!!!
G
Gość
dziś na Gdańskiej były razem, tak coś ze cztery wstrzymania ruchu + na Chodkiewicza ze trzy + zawalone śniegiem zwrotnice i to daje przepis na bałagan doskonały
s
simon
W ostatniej chwili zjawił się jednak kierowca. Nieprawidłowe parkowanie będzie go jednak sporo kosztowało, bo mandat wynosi w takim przypadku 300 złotych.

Sporo????? 300 zł zdaniem autora/-ki artykułu to sporo za sparaliżowanie - choćby tylko częściowe - publicznej komunikacji miejskiej w samym centrum? I to o godzinie 14, czyli już w godzinach szczytu? O tej porze w każdym składzie tramwajowym jedzie circa setka ludzi, kolejne dziesiątki i setki czekają na następnych przystankach - i się nie doczekają przez kilkanaście/kilkadziesiąt minut! Tysiące ludzi cierpią przez jednego bezmózga, kretyna, gnoja i chama (do moderatora: określenia ostre i negatywne, ale mieszczące się w granicach poprawnej, literackiej polszczyzny, niewulgarne - więc żadnego regulaminu nie naruszam), który pojawia się w ostatniej chwili z głupawym, ironicznym uśmieszkiem, czasem wręcz zdziwiony lub oburzony "czego ode mnie chcecie?" - a autor/-ka uważa, że 300 zł mandatu to "spora" kara za spóźnienia do pracy, nieodebrane w porę z przedszkola dzieci, zburzone plany osobiste lub zawodowe tych tysięcy pasażerów komunikacji miejskiej???

Jeśli istnieje w prawie pojęcie "niskiej szkodliwości społecznej" czynu, to powinno być również stosowane kryterium "szczególnie wysokiej szkodliwości społecznej", doskonale pasujące do powyższej sytuacji, w której drobne wykroczenie (nieprawidłowe parkowanie) nabiera - nomen omen - lawinowych skutków społecznych dla setek czy tysięcy poszkodowanych. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że nie ma szans na indywidualne dochodzenie tych szkód, ale można znaleźć zgodne z prawem, a jednocześnie dotkliwe dla sprawców i (po nagłośnieniu publicznym) ostrzegawcze dla innych bezmyślnych kierowców sposoby egzekwowania kar za paraliżowanie miasta. Np. MZK mogłoby występować o odszkodowanie za straty - o ile się orientuję, to ZDMiKP nie płaci MZK za kursy niewykonane lub spóźnione, a gdy na Gdańskiej (4 linie tramwajowe) ruch zostanie zablokowany na pół godziny czy - zdarza się! - godzinę przez źle parkującego idiotę, to kilkanaście składów tramwajowych traci kursy lub ma spóźnienia nawet przez następnych parę godzin! Myślę, że odszkodowanie za to byłoby już odpowiednio dotkliwe, a po nagłośnieniu przez media uzyskałoby również wymiar prewencyjny.
G
Gość
Za coś takiego powinien zapłacić nie 300 a 3000!!! Wykolejeń, awarii zwrotnic nie ominiemy. Ale z kretynami parkującymi na torach trzeba bezwzględnie walczyć!
b
bikus
Szanowny bydgoszczanin tak pięknie parkujący powinien zapłacić MPK za straty oraz za to że wyłączył myślenie kiedy próbował parkować ale nie 300 zł a jego wielokrotność.
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska