Okazją są święta Bożego Narodzenia, bo to czas - co podkreślają wolontariusze - który najlepiej symbolizuje miłość Boga do człowieka. Chcą, żeby doświadczyły jej dzieci z ubogich rodzin, dlatego obdarowują je świątecznymi prezentami.
Łączy nas wizja pomocy dzieciom
Ostatnio byli w świetlicy wiejskiej Krupocinie, gdzie zebrało się 60 dzieci z tej wsi oraz sąsiedniej Branicy i Franciszkowa. Sołtysem tych trzech miejscowości jest Teresa Sułkowska. To ona wskazała darczyńcom dzieci, którym warto umilić świąteczny czas.
W sprawie tej zadziałał też Janusz Janaszak z Franciszkowa, zielonoświątkowiec. - Wywodzimy się z różnych kościołów i wspólnot chrześcijańskich w Polsce - opowiada o wolontariuszach akcji "Gwiazdkowa Niespodzianka", która ma już dziewięcioletnią tradycję. - Łączy nas wizja pomocy dzieciom. To przedsięwzięcie o światowym zasięgu. W zamożniejszych krajach prywatne osoby przygotowują prezenty uboższym. U nas jest podobnie, ale od momentu wejścia Polski do Unii Europejskiej. Wcześniej dostawaliśmy dary z Niemiec i USA.
Jasełka na dodatek
Z pomocy tej skorzystało już w Polsce 700 tys. dzieci od Bieszczad po Mazury, Kotlinę Kłodzką i Pomorze.
Zazwyczaj obdarowywane są zabawkami, artykułami szkolnymi i higienicznymi, ubraniami i słodyczami. Takie też upominki otrzymały dzieci w Krupocinie. Czas umiliły im jasełka w wykonaniu małych kolegów z Kościoła Zielonoświątkowego w Świeciu. Świąteczne przedstawienie wyreżyserowała Adrianna Majka.