Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nieszawa. W mieście znów kręcono film. Wystąpi w nim jedna z mieszkanek.

Wanda Wasicka
Na planie filmu "Wszystko płynie" Bronisława Wonorska i Piotr Kamont, czyli filmowy Paweł.
Na planie filmu "Wszystko płynie" Bronisława Wonorska i Piotr Kamont, czyli filmowy Paweł.
W Nieszawie powstały zdjęcia do filmu "Wszystko płynie ", kolejne do tego obrazu. Wystąpiła w nim nieszawianka - Bronisława Wonorska.

O ci chodzi w tym filmie?

Był to debiut pani Bronisławy przed kamerą. Zagrała w czterech scenach. Bardzo pomocnym w realizacji tego filmowego przedsięwzięcia okazał się dziewięcioletni nieszawianin Jakub Szczepański.

W filmie zobaczymy sceny fabularne, inscenizowane i w pełni dokumentalne. Obraz ma dwóch bohaterów. Jednym z nich jest Wisła na odcinku od warszawskiego Portu Czerniakowskiego do Gdańska. Głównym jednak bohaterem jest Paweł, który rzekę pokonuje starą łodzią, tzw. pychówką. Decyzję o samotnej podróży podjął, kiedy znalazł się na tzw. życiowym zakręcie. Do łodzi wsiadł, jako człowiek zamknięty w sobie, zgorzkniały, załamany, przegrany. Podróżując jest zdany na samego siebie. Z jednej strony ma możliwość przyjrzenia się głównej arterii wodnej w Polsce z bliska, niejako od środka a z drugiej poznania różnych osób, żyjących nad Wisłą. Kontakt z rzeką, to zarówno trudy związane z pokonywaniem różnych przeszkód, jak i nadwiślański krajobraz z całym bogactwem flory i fauny, widziany o różnych porach dnia i nocy. Wszystko, czego doświadcza w czasie eskapady zmienia jego nastawienie do życia, zaczyna cieszyć się nim, również to, co wydarzyło się w Nieszawie.

Role nieszawian

Jeżeli chodzi o nieszawski przystanek na trasie do ujścia Wisły, zaznaczyć należy tylko, iż bohater znalazł w Nieszawie prawdziwą przystań. Spotkał doświadczonego życiowo człowieka, który w mgnieniu oka ocenił jego sytuację i przyszedł mu z pomocą, czyli postać, graną przez Bronisławę Wonorską.

Z kolei Jakub Szczepański, którego największą pasją jest hodowla różnego rodzaju ptactwa, również rasowego, w tym obok gołębi, także bażantów i przepiórek, służył na planie jako opiekun kury, która odegrała ważną rolę w nieszawskim etapie Pawła.

Pomysł na film zrodził się kilka miesięcy temu. A wszystko zaczęło się od spotkania po latach dwóch kolegów z jednego z warszawskich liceów. Jeden z nich, to Piotr Ivan Ivanov, Bułgar z pochodzenia zamieszkały w naszym kraju od ósmego roku życia, reżyser obrazu a drugi, to Piotr Kamont, który na co dzień pracuje w Teatrze "Kamienica" w Warszawie. Jego prawdziwa historia stała się inspiracją dla filmu "Wszystko płynie", który tworzą także, Krzysztof Dziomdziora, drugi z reżyserów w tym przedsięwzięciu i Jan Prosiński, operator.

- Siłą tego obrazu jest to, że ludzie występujący w nim, a są to napotkani na trasie mieszkańcy zachowują się naturalnie - powiedział nam Ivanov.

Udostępnij

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska