Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Niewybuch znaleziony przy Kaskadzie

Anna Stasiewicz
Bydgoska policja wezwała do znalezionej miny saperów z Chełmna
Bydgoska policja wezwała do znalezionej miny saperów z Chełmna Tomek Czachorowski
Tym razem nie było to znalezisko sprzed kilkuset lat, a mina przeciwpancerna z czasów II wojny światowej. Niewybuch znaleziono przy okazji prac archeologicznych przy Kaskadzie.

To już kolejny przypadek znalezienia niewybuchu na tym terenie. Kilka lat temu w miejscu kamienicy zbudowanej przez Adama Sowę przy Mostowej, znaleziomo pocisk przeciwpancerny z czasów II wojny światowej.

Bez zapalnika

Niewybuch znaleziony przy Kaskadzie

Poniedziałkowe znalezisko to mina, prawdodpodobnie produkcji radzieckiej, również z czasów ostatniej wojny. Nieoficjalnie wiemy, że nie posiadała zapalnika, a więc była mniej niebezpieczna niż znaleziony przed kilkoma laty pocik. - Nie znaczy jednak, że mina nie mogła wybuchnąć - ocenia Jarosław Butkiewicz, prezes Bydgoskiego Stowarzyszenia Miłośników Zabytków "Bunkier". - Co prawda zagrożenie było mininalne, ale gdyby ktoś uderzył w nią łopatą albo zaczął rzucać, mogło być niebezpiecznie - dodaje.

I dlatego wezwana przez osoby pracujące przy Kaskadzie policja, ogrodziła teren i nie pozwoliła się nikomu zbliżać do wykopów, które prowadzą tam archeolodzy.

- Policja przyjechała na sygnale i wyprosiła wszystkich znajdujących się w pobliżu - opowiada Wojciech Siwiak z Pracowni Archeologiczno-Konserwatorskiej. - Na przyjazd saperów z Chełmna czekaliśmy od godziny 9 do 13. W końcu przyjechali i zabrali minę. Mogliśmy wrócić do pracy, podobnie jak handlowcy, którzy mają swoje stoiska na Mostowej. .

Kto ją podrzucił?

Niewybuch znaleziony przy Kaskadzie

Udało nam się dowiedzieć, że mina miała ok.30-40 centymetrów, a jej pole rażenia mogło wynieść 200-300 metrów. Skąd się tam wzięła? - Wszystko wskazuje na to, że była to tak zwana "podrzutka" - mówi Jarosław Butkiewicz. - W tym rejonie nie prowadzono działań wojennych, a miny umieszczano raczej na drogach dojazdowych, żeby niszczyły jadące nimi czołgi i inne pojazdy. Istnieje też możliwość, że ktoś przywiózł minę na przykład razem z ziemią, która użyto do budowy Kaskady - dodaje Butkiewicz.

Po "wybuchowym" epizodzie archeolodzy dalej będą badać teren przy Kaskadzie. - Na razie jesteśmy na etapie odgruzowywania piwnic z XVII-XVIII wieku - opowiada Wojciech Siwiak. - Niestety, przy okazji budowy Kaskady wiele zniszczono.

Niedługo archoelodzy rozpoczną poszukiwania w miejscu istniejącej kiedyś ulicy Jatki. - Badania potrwają do wczesnej wiosny przyszłego roku. Jest więc szansa, że znajdziemy jeszcze wiele ciekawych rzeczy - podsumowuje archeolog.
Siwiak prowadzi też równocześnie prace archeologiczne przy ulicy Focha. Do tej pory natrafiono tam na mury kościoła Najświętszej Maryi Panny i fragmenty Bramy Gdańskiej. - Zaczynamy wykopy w kościele. Może natrafimy tam na jakieś szkielety - dodaje archeolog.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska