Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Niezapłacony podatek. Notariusze mówią, że są niewinni; skarbnik miasta bagatelizuje

(RAV)
Agnieszka Sinkiewicz
Agnieszka Sinkiewicz fot. arch. GP
Prawo nie każe notariuszom wpisywać powierzchni części wspólnych w aktach notarialnych ustanawiających odrębną własność lokalu. Skarbnik Bydgoszczy uważa jednak, że nakazuje to logika.

24 lutego opisywaliśmy zamieszanie związane z odprowadzaniem podatku od nieruchomości za mieszkania wykupione od spółdzielni ("Bydgoszcz traci pieniądze przez niedbalstwo urzędników").

Chodziło o podatek za części wspólne, którego części ratusz przez dłuższy czas nie otrzymywał. Kiedy to ujawniliśmy, urzędnicy tłumaczyli, że problem stanowią źle sporządzone akty notarialne. Nie zawierały one powierzchni części wspólnych, która ma być niezbędna do wyliczenia podatku.

Bronią się i atakują

Rzeczniczka prasowa Rady Izby Notarialnej w Gdańsku (podlega jej Bydgoszcz) jest zdziwiona sugestiami jakoby akty notarialne zawierały błędy.

- Brak wskazania w umowie o ustanowienie odrębnej własności lokalu powierzchni użytkowej budynku, w tym wchodzących w skład nieruchomości wspólnej, nie narusza prawa i nie stanowi uchybienia obowiązkom notariusza - twierdzi Agnieszka Sinkiewicz i wskazuje, że podatek powinien zostać naliczony bez względu na to czy w akcie notarialnym wskazano powierzchnię części wspólnych.

Według pani notariusz, ratusz winien pozyskać dane z ewidencji gruntów i budynków, którą ma obowiązek prowadzić. - Poza tym do ustanowienia odrębnej własności lokalu konieczne jest zaświadczenie o jego samodzielności - zauważa rzeczniczka. - Upoważnione do ich wydawania są starostwa lub urzędy miast i gmin, a do ich sporządzenia niezbędne są informacje na temat danej nieruchomości. Niemożliwe więc, żeby ratusz nie dysponował danymi niezbędnymi do obliczenia podatku, jeżeli prawidłowo prowadził postępowanie podatkowe.

Przede wszystkim logika

- Zaświadczenie o samodzielności lokalu wydaje jego właściciel, czyli w tym przypadku spółdzielnia, a nie ratusz - odpiera Ambroży Pawlewski, Skarbnik Bydgoszcz i przekonuje, że logika nakazuje, by akty notarialne zawierały informacje o powierzchni nieruchomości.

- Właściciel musi wiedzieć dokładnie co jest jego własnością - wskazuje skarbnik. - Poza tym, do obliczenia podatku nie wystarczy informacja o ułamku udziału w częściach wspólnych. Trzeba jeszcze wiedzieć od jakiej liczby ten ułamek obliczyć.

Groszowe sprawy?

Dlatego też ratusz zobowiązał spółdzielnie do zapisywania w aktach notarialnych powierzchni części wspólnych i przypominania właścicielom o ich obowiązkach Pozwoli to uniknąć kłopotów z odprowadzaniem podatku w przyszłości, tym bardziej, że fala przekształceń jeszcze nie minęła.

Ambroży Pawlewski uważa jednocześnie, że strat z tytułu niezapłaconych w terminie podatków nie powinno się dramatyzować.

- Jeden właściciel płaci za części wspólne średnio zaledwie kilkadziesiąt groszy rocznie, dlatego robienie z tego afery jest jak strzelanie z armaty do muchy - komentuje skarbnik.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska