https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Niezłe kreacje z "drugiej ręki". Tylko w samym centrum Grudziądza jest 10 ciucholandów

(ZSZ)
- Czasem trudno znaleźć konkretną rzecz. Klienci odwieszają je w różne miejsca, po całym sklepie - mówi Agnieszka Strzelecka, kierownik Fashion Center przy ulicy Toruńskiej.
- Czasem trudno znaleźć konkretną rzecz. Klienci odwieszają je w różne miejsca, po całym sklepie - mówi Agnieszka Strzelecka, kierownik Fashion Center przy ulicy Toruńskiej. Żaneta Szlachcikowska
Tanio i oryginalnie - to powody, dla których kupujemy w sklepach z używaną odzieżą.

Tylko w samym centrum Grudziądza można znaleźć 10 "lumpeksów".

Standardem są sobotnie rabaty dochodzące nawet do 50 proc. obniżki. Najczęściej największe okazje można "wyłapać" w dni robocze. Wszystko po 2 złote - to środowy wabik dla klientów Centrum Taniej Odzieży na Rynku Głównym w Grudziądzu. - Systematycznie zaglądam tutaj. Jest tanio i oryginalnie, więc z zakupów jestem naprawdę zadowolona - twierdzi pani Ewa, emerytka, którą spotkałam na starówce.

Rozchwytują pluszaki, płyty i porcelanę

Agnieszka Strzelecka, kierownik Fashion Center potwierdza, że największy ruch panuje zarówno w poniedziałki, kiedy jest nowa dostawa, jak i w dni, w których towar jest atrakcyjnie wyceniony: - Bywa, że towar jest wówczas przebrany. Naszymi najczęstszymi klientami są osoby starsze. Prowadzimy sprzedaż nowych i używanych ciuchów. Poza tym można u nas nabyć akcesoria "z drugiej ręki", np. wyroby z porcelany, torebki, figurki, pluszaki, lampki, płyty z filmami i muzyczne. I to one są najbardziej rozchwytywane - wyjaśnia Agnieszka Strzelecka.

Czekam na wyprzedaże w sieciówkach

Są też i tacy, którzy unikają sklepów z używaną odzieżą.
- Ubrania są używane i brudne. Brzydzę się. Często w domach handlowych są wyprzedaże i też można natrafić na okazje - mówi Beata Włodarczyk, pracownik biurowy.

Pamiętajmy o przemyślanych zakupach, ponieważ zwrot produktu zakupionego w sklepie zależy wyłącznie od dobrej woli sprzedawcy. Niezależnie od tego, czy jest to odzież z sieciówki, czy "lumpeksu". Informacja o możliwości dokonania zwrotu najczęściej wywieszona jest przy kasie.

Czytaj e-wydanie »
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Biznes

Komentarze 17

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

s
szmatek64
W dniu 29.07.2013 o 20:41, xyz napisał:

A co w tym złego i obrzydliwego, bo trochę nie rozumiem? Chyba wiadomo, że owe ciuchy trzeba uprzednio uprać, a dopiero potem nosić. Poza tym nikt przy zdrowych zmysłach nie kupuje ubrań doszczętnie zniszczonych i takich ze śladami użytkowania, ba, niektóre mają nawet metki. A wiesz ilu ludzi przed tobą wpychało swoje tłuste, spocone stopy w te buty w sieciówce które chcesz kupić, albo w te spodnie w podobnym sklepie? Nie wiesz, ale zapewne wiele, może nawet niektórzy mieli grzybice lub inne choroby, więc uważaj, bo się zarazisz. Reasumując - dla przeciętnego człowieka poziom obrzydzenia powinien być porównywalny. A lumpeksy to ekonomiczna sprawa i tu już nie chodzi o biedę, ale po co wydawać 100zł na jakąś bluzkę, w której potem chodzi pół grudziądza, kiedy za o wiele mniej możesz mieć coś oryginalniejszego i równie fajnego? Oczywiście, to nie znaczy, że jestem za tym, aby na każdej ulicy w tym mieście było co najmniej 7 ciucholandów. Wszystko z UMIAREM.

Dzięki takiemu myśleniu zachód pozbywa się śmieci a nasi producenci plajtują bezrobocie wzrasta a nasze państwo ma mniej podatków!Czy oto Ci chodziło???A umiaru niestety u nas nie ma :( I nie ma co się oszukiwać lepiej nie będzie,ale nie martw się już powstają sklepy z używanym jedzeniem też będzie tanio i oryginalnie :)

x
xyz
W dniu 29.07.2013 o 19:06, szmatek64 napisał:

A lemingi się cieszą bo kupią taniej markową odzież :)Ciekawe co to sie z ludźmi sie porobiło i przestali samodzielnie myśleć i szczytem marzeń to po kimś ciuchy nosić to trochę obrzydliwe :blink:ps.proszę Mi tego nie tłumaczyć biedą bo jeszcze niedawno każdy kupował nowe a nie używane!

 

A co w tym złego i obrzydliwego, bo trochę nie rozumiem? Chyba wiadomo, że owe ciuchy trzeba uprzednio uprać, a dopiero potem nosić. Poza tym nikt przy zdrowych zmysłach nie kupuje ubrań doszczętnie zniszczonych i takich ze śladami użytkowania, ba, niektóre mają nawet metki. A wiesz ilu ludzi przed tobą wpychało swoje tłuste, spocone stopy w te buty w sieciówce które chcesz kupić, albo w te spodnie w podobnym sklepie? Nie wiesz, ale zapewne wiele, może nawet niektórzy mieli grzybice lub inne choroby, więc uważaj, bo się zarazisz. Reasumując - dla przeciętnego człowieka poziom obrzydzenia powinien być porównywalny. A lumpeksy to ekonomiczna sprawa i tu już nie chodzi o biedę, ale po co wydawać 100zł na jakąś bluzkę, w której potem chodzi pół grudziądza, kiedy za o wiele mniej możesz mieć coś oryginalniejszego i równie fajnego? Oczywiście, to nie znaczy, że jestem za tym, aby na każdej ulicy w tym mieście było co najmniej 7 ciucholandów. Wszystko z UMIAREM.

s
szmatek64

A lemingi się cieszą bo kupią taniej markową odzież :)Ciekawe co to sie z ludźmi sie porobiło i przestali samodzielnie myśleć i szczytem marzeń to po kimś ciuchy nosić to trochę obrzydliwe :blink:ps.proszę Mi tego nie tłumaczyć biedą bo jeszcze niedawno każdy kupował nowe a nie używane!

m
mira
Na ulicach, ławkach sama żulerka-gdzie tak jest? W Rudniku podobnie, nad Wisłą też. Centrum właściwie nie istnieje, nie ma sklepów,straszą puste witryny. Czym się pochwalić jak rodzina przyjedzie? Jasne pójdę nad Wisłę, na cytadelę i ????? i gdzie jeszcze. Miało być nocne kino,ale gdyby nawet,to pewnie strach będzie tam pójść. To jest miasto starszych ludzi,emerytów , miasto wyludnione. Centrum to wizytówka każdego miasta,a u nas- lumpeksy. Z czego się cieszyć? Z ogródków działających 2-3 miesiące w roku? Z tego cieszą się restauratorzy,ja nie mam pieniędzy zeby w nich przesiadywać.
K
KubuśPuchatek
W dniu 28.07.2013 o 11:23, Gość napisał:

Tragiczny obraz Grudziadza - Centrum Taniej Odzieży na Rynku Głównym w Grudziądzu.Brud,smrod,bieda,pozamykane sklepy i bezmyslna wladza wlodarzy tego miasta.

:lol:

P
Paweł
A kto tu czym zarządza? Jest tylko zaspokajanie swoich interesów i potrzeb,o kieszeniach nie wspomnę. Trzeba się zabezpieczyć na przyszłość jak już sie dostało do koryta. Nie dziwię się młodym,że nie chcą tu wracać,bo do czego? To jest miasto bez perspektyw, nie mam nadziei,że coś się zmieni. Miasto żyje,gdy jest młodzież,wyższe uczelnie,praca-nasze miasto powoli umiera.Widać to każdego dnia,o każdej porze na ulicach.
o
obserwator

"Kamil" - Ja nienawidze tego miasta. Macie racje w tym co piszecie-wstyd,to strasznie dziadowskie miasto

 

Czy ktos sobie nasika w mieszkaniu  - napewno nie!? Ale juz nie jeden sikal po drodze czy to w parku, czy na podworku lub w bramie, bo to jest nie moje, ale ich. Dlatego ktos, kto z posrod nas jest, moze tylko dobrze zarzadzac, bo czuje sie jednym z nas i to jest nasze - a nie ich.

k
kamil
Ja nienawidze tego miasta. Macie racje w tym co piszecie-wstyd,to strasznie dziadowskie miasto
V
VIP

Wstydzę się,że mieszkam w takim Grajdole!!!Kiedyś bardzo tęskniłem,jak wyjeżdżałem!Teraz to tylko marazm ,bieda,żule i k....!!!Pustka i brud!!! ŻAL

G
Gość
ja nie zauważyłem,żeby ktoś pisał,że potrzebuje nauczycielskiej,czy psychologicznej oceny swojej osoby, temat wprowadzony w jakimś celu. Prawdą jest ze Grudziądz to nie jest Kraków i nie widzę powodu,żeby tego nie pisać-taka jest prawda. A to,że ktoś nie umie rozdzielić szczęścia rodzinnego od szczęścia mieszkania w jakimś miejscu,to jego sprawa. Jeżeli znajduje Pani szczęście w uśmiechu dzieci to super,inni potrzebują widocznie trochę więcej do szczęścia i to nie jest naganne. Pouczać,oceniać innych to chyba zapędy z pracy? Super,że Pani taka szczęśliwa,a ja myślę,że to poza,stąd moralna gadka
G
Gość
W dniu 28.07.2013 o 11:31, berta napisał:

Prawda,nie ma po co właściwie iść do centrum. Sklepów zadnych. Wsiurlandia o kazdej porze wyludniona-i w wakacje i w ciągu roku. Tragedia. Jedynie co ładne to widok z mostu,stare kamienice,Wisła,ale to nie zasługa Ratusza. Dworzec PKP totalny gnój i syf,wstyd,wstyd. Załuję,że w tym miescie układałam sobie życie, totalna wieś. byłam wczoraj w Gdańsku-tam życ nie umierac. Jak wjechałam na dworzec w wsiurowie,to zachciało mi się płakać,że tak zmarnowalam sobie życie

 

Są ludzie którzy mieszkają na wsi, pomimo tego są szczęśliwi. Mają kochających współmałżonków, zdrowe i uśmiechnięte dzieciaki. To jest szczęście.

Ty możesz żyć w największej aglomeracji, z najbardziej kreatywnym Prezydentem - Tobie nic nie pomoże. Wiecznie będziesz nieszczęściem. Narzekającym i sfrustrowanym.

K
KubuśPuchatek

Przykłady pustych obietnic idą z góry

m
mieszkaniec
 
W dniu 28.07.2013 o 13:33, Gość napisał:

Tak,mimo,że rada złośliwa,jak i całe społeczeństwo tego miasta-złośliwe i zawistne, to poważnie myślę,żeby z tej wiochy się wyrwać



Społeczność lokalna jest zirytowana obietnicami Pana PREZYDENTA.Mniało być więcej miejsc pracy, a tymczasem jest odwrotnie. Biedniejemy i coraz trudniej zaspakajać codzienne problemy życiowe. Inne miasta mają więcej szczęścia . Do władzy wybrali prawdziwych gospodarzy , którzy w trudnych czasach rozwiązują problemy zgodnie z oczekiwaniami mieszkańców. Oznacza to ,że sami jesteśmy sobie winni.Szkoda,że uczymy się na własnych błędach. 
G
Gość
Tak,mimo,że rada złośliwa,jak i całe społeczeństwo tego miasta-złośliwe i zawistne, to poważnie myślę,żeby z tej wiochy się wyrwać
g
gosc
W dniu 28.07.2013 o 11:31, berta napisał:

Prawda,nie ma po co właściwie iść do centrum. Sklepów zadnych. Wsiurlandia o kazdej porze wyludniona-i w wakacje i w ciągu roku. Tragedia. Jedynie co ładne to widok z mostu,stare kamienice,Wisła,ale to nie zasługa Ratusza. Dworzec PKP totalny gnój i syf,wstyd,wstyd. Załuję,że w tym miescie układałam sobie życie, totalna wieś. byłam wczoraj w Gdańsku-tam życ nie umierac. Jak wjechałam na dworzec w wsiurowie,to zachciało mi się płakać,że tak zmarnowalam sobie życie

do odważnych swiat należy - zacznij zmiany od jutra - po weekendzie będzie mniejszy ruch w pociągach do Gdańska

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska