- W tym roku mam chyba ponad 100 kompletów lampek - mówi właściciel. Pod dom można podjechać i zrobić zdjęcia.
Pan Kazimierz Knitter wprowadził się z żoną Krystyną do domu przy ul. Obrońców Westerplatte w Chojnicach w 1990 roku. I jak każdy przed świętami, na oknach mocował świąteczne lampki - głównie z myślą o kilkuletnim synu.
Gdy zaczęli rodzić się kolejni synowie, pan Kazimierz co roku dokładał kolejne komplety światełek i sprawiał chłopakom dużo radości. Mimo że jego czterej synowie są już dorośli, to pan Kazimierz nie zaprzestał świątecznego ozdabiania domu i posesji. Jest tzw. "złotą rączką", zajmuje się budownictwem, ale i sprawy elektryczne nie są mu obce.
I tak z biegiem lat przybywało kompletów lampek - niektóre się psuły, inne naprawiał, ale co roku kupował i dokładał nowe komplety. Dorzucali je znajomi, sąsiedzi, a głównie szwagier, który przed świętami handluje właśnie lampkami świątecznymi.
Świątecznie oświetlony dom w Chojnicach na mapie google
Dom pana Kazimierza zaczął budzić ciekawość nie tylko najbliższych sąsiadów, którzy już w grudniu zawsze dopytują, kiedy zacznie montować oświetlenie i kiedy je uruchomi, ale też mieszkańców Chojnic i okolic, którzy specjalnie przyjeżdżają oglądać dom. Niestety, nieruchomości pana Kazimierza nie widać z "głównej ulicy", trzeba specjalnie zajechać w wąską osiedlową uliczkę.
- Przed świętami nasza uliczka powinna być jednokierunkowa, bo czasami ludzie zajeżdżają z dwóch stron i blokują sobie wyjazd - śmieje się pan Kazimierz.
Można robić zdjęcia
Właściciel nie robi jednak żadnych problemów, można wyjść, podejść, zrobić zdjęcie. Najlepiej wjechać z ulicy Wyszyńskiego w Czynu Zbrojnego Kolejarzy, następnie w lewo w Pomorską i w lewo w Obrońców Westerplatte lub od ulicy Sępoleńskiej w Pomorską, w prawo w Powstańców Wielkopolskich i w lewo w Obrońców Westerplatte. Co ciekawe, na mapie google jest oznaczony jako "Świątecznie oświetlony dom".
Od lat lampki zapala w ostatnią niedzielę adwentu i można je podziwiać przez kilka tygodni codziennie wieczorem.
- W zeszłym roku miałem około 70 kompletów lampek, w tym około 100, a może więcej, nawet nie policzyłem dokładnie - mówi właściciel.
Temat rachunków za prąd dyskretnie pomijamy, bo i po co przed świętami denerwować uśmiechniętą żonę pana Kazimierza.
Pan Kazimierz cieszy się, że może w ten sposób sprawić radość innym.
Tu jest jak w bajce! Oto niezwykłe iluminacje w Parku Reagan...
Oto Gdańsk na święta! Piękne bożonarodzeniowe iluminacje. Św...
