Jak się zaczęła pani pasja do tworzenia tortów?
Chyba trzeba zacząć od artystycznych zapędów już w dzieciństwie. Kochałam prace plastyczne od zawsze, przez moje ręce przewinęły się ołówki, kredki, pastele, farby, węgiel do rysowania, modelina. Mogę tak wymieniać i wymieniać. Z zaciekawieniem zaglądałam też do książek kucharskich i dosyć szybko zaczęłam eksperymentować z potrawami, a później z wypiekami. Pewnego razu szukałam przepisu na oryginalny tort, by zrobić komuś wyjątkowy prezent. Chciałam zrobić coś sama, coś nietypowego i w stu procentach ode mnie. Moim oczom ukazał się śliczny, skromny torcik w masie cukrowej, a jako że nie była wtedy tak popularna, zaskoczenie na jego widok było murowane. Bez chwili zawahania zabrałam się za pichcenie. Okazało się, że stworzenie go wcale nie należy do rzeczy prostych, a bez odpowiedniej organizacji jest wręcz koszmarem. W kuchni wyglądało jak po wielkiej eksplozji cukru! Wszystko się kleiło. Obiecałam sobie wtedy, że to pierwszy i ostatni raz. Jak widać, nie dotrzymałam słowa
Ile tortów dotąd pani zrobiła?
Dopiero około 60.
Czym się pani zajmuje poza tortami, czy myślała pani o utrzymywaniu się ze swojej pasji? A może już się pani z niej utrzymuje?
Skończyłam studia licencjackie pedagogiczne, od niedawna pracuję w cukierni jako sprzedawca. W połowie studiów "złapałam bakcyla" i zaczęłam się rozkręcać z tortami w stylu angielskim. O utrzymaniu się z mojej pasji myślę cały czas. W końcu najbardziej satysfakcjonująca praca to ta, którą się kocha. Póki co, jest to tylko moje hobby.
Przeczytaj również: Czytelnicy wskazali najlepsze pieczywo w powiecie świeckim. W nagrodę piszemy więcej o piekarni Bogdana Jarząba
Jakie torty podobają się ludziom najbardziej? Podobno masa cukrowa to dziś podstawa.
Podstawa? Chyba nie... Uważam, że niezależnie od metody dekorowania tortu, podstawą zawsze jest jego jakość i smak. Co z tego, że tort jest piękny, jeśli będzie niesmaczny? Trzeba jednak przyznać, że masa cukrowa jest coraz bardziej rozpoznawalna. Co do upodobań ludzi - trudno powiedzieć, wszystko zależy od indywidualnych preferencji. Jedni krzyczą "Łał!" na widok skromnego tortu w kwiatki, innych z kolei zachwycają skomplikowane kompozycje i dekoracje, które przypominają przedmioty a nie coś do jedzenia.
Jak długo pracuje pani nad jednym tortem?
Dosyć długo, licząc od wbicia pierwszego jajka na biszkopt. Robię wszystko od podstaw, lubię dbać o detale, dlatego sama dekoracja zajmuje mi bardzo dużo czasu. Na przykład sama figurka człowieka zabiera mi około trzech/czterech godzin. Na pewno wiąże się to też z tym, że w dalszym ciągu się uczę i zwyczajnie nie potrafię szybciej.
Jakie torty są najbardziej pracochłonne?
Im większy tort i im więcej drobiazgów, tym więcej pracy. Mnóstwo pracy jest również z tortami rzeźbionymi, na przykład w kształcie pojazdów.
Gdzie szuka pani inspiracji?
Inspiracji szukam wszędzie. Należę do kilku internetowych grup zrzeszających kobiety, które łączy wspólna pasja. Dzielimy się zdjęciami swoich wypieków, wymieniamy rady, sugestie. Ale najczęściej inspiruję się ludźmi. Kiedy robię dla kogoś tort, biorę pod uwagę jego upodobania, choćby ulubiony kolor, hobby, wykonywany zawód. Staram się połączyć to w jedną spójną całość. Mam głowę pełną pomysłów. Czasem też po prostu dostaję zdjęcie i słyszę "zrób mi taki tort", także zdarza się, że inspiracja sama do mnie przychodzi.
Czy ma pani jakiś tort - marzenie?
Mam. Nie jest to konkretny projekt, ale marzy mi się zrobić tort, który będzie godny zajęcia miejsca na podium podczas Mistrzostw Polski Cukierników i Lodziarzy Expo Sweet. Jestem na początku drogi, ale mocno wierzę w to, że mi się kiedyś uda.
