Toma Taylora nie trzeba specjalnie reklamować. To jeden z najlepszych amerykańskich scenarzystów komiksów w ostatnich latach. Obok jego komiksów trudno przejść obojętnie ("DCeased", "Injustice"). Jeżeli do tego dodamy znakomitego rysownika Bruno Redondo („Injustice”, „Suicide Squad: Zła krew”), którego kadry są pełne dynamizmu i takiego miłego dla oka dramatyzmu, to trudno się dziwić, że wszyscy fani komiksów z niecierpliwością czekali na polskie wydanie tomu "Nightwing. Skok w światło".
Cierpliwość została nagrodzona, bo to świetna pozycja. Gruby tom (składający się z 16 zeszytów) to znakomita historia, którą czyta się i ogląda z zapartym tchem. Taylor i Redondo sprawiają, że Nightwing staje się nową gwiazdą uniwersum DC i chyba już nigdy nie będzie stał w cieniu samego Batmana.
Dick Grayson kolejny raz wraca do Blüdhaven, a jego życie zaczyna się powoli układać. Przeprowadza się do nowego mieszkania i przygarnia uroczego szczeniaczka. Na jego drodze pojawia się ponownie Barbara Gordon i tym razem wszystko wskazuje na to, że może okazać się tą jedyną.
Tymczasem w mieście panoszy się najstraszliwszy wróg Nightwinga – tajemniczy łotr pozbawiający swoje ofiary serca znany jako Heartless. Jakby tego było mało, stanowisko burmistrza w mieście, którego przysięgał chronić Nightwing, obejmuje osoba o nazwisku... Zucco. Kiedy Dick bada przeszłość osoby noszącej nazwisko mordercy jego rodziców, odkrywa szokujące fakty, a te na zawsze zmienią jego życie.
Grayson staje się miliarderem i ogłasza swoje plany y dotyczące powołania Fundacji imienia Alfreda Pennywortha. Jednym z jej celów ma być pomoc bezdomnym dzieciom w znalezieniu domu. Blockbuster, potężny kryminalista działający w Blüdhaven, czuje się zagrożony – ma wrażenie, że władza nad miastem wymyka mu się z rąk. Zaciska więc zęby i każe swoim zabójcom dorwać Graysona.
Wielkim plusem tego komiksu jest duża ilość superbohaterów i supezłoczyńców, którzy pojawiają się na kartach tego komiksu. Album zawiera również wyjątkową, nominowaną do Nagrody Eisnera historię z zeszytu „Nightwing” #87 – jej cała fabuła toczy się na jednym, rozrysowanym na dwadzieścia dwie strony kadrze.
W "Skoku w światło" jest wszystko - wspaniała przygoda, efektowne pojedynki, zagadki kryminalne, ale i dużo dobrego żartu. Tom Taylor zagłębia się w historię życia Dicka Graysona, ale robi to w subtelny i ciekawy sposób.
Prawdę mówiąc ten tom ma tylko dwie wady - jest za krótki i szkoda, że jednak ma nia twardej okładki. Ale po pierwsze będzie kontynuacja, a po drugie zwykła okładka sprawia, że cena tego świetnego komiksu jest bardziej przystępna. "Nightwing. Skok w Światło. Tom 1" to prawdziwa perełka wśród wydawanych w tym roku komiksów DC w Polsce.
Album zawiera materiały opublikowane pierwotnie w amerykańskich zeszytach: „Nightwing” #78–83, 87–91, „Superman: Son of Kal-El” #9, „Nightwing Annual” 2021.
Recenzja powstała dzięki uprzejmości wydawnictwa Egmont.
