Wszyscy spotykają się nad jeziorem, z pomostu widząc bramę biskupińskiego grodu na terenie Muzeum Archeologicznego.
Atrakcji podczas tego wieczoru nie brakuje. Wiele emocji zawsze budzi rozpalanie ognia świdrem ręcznym. To proste urządzenie, autorstwa Szymona Nowaczyka - głównego organizatora wydarzenia, na co dzień archeologa z Biskupina, jest tutaj sporych rozmiarów. Aby więc wzniecić żar, potrzeba niemałego zaangażowania sporej grupy uczestników.
Jeśli jednak uda się rozpalić ognisko jedną z najstarszych metod, bez krzesiwa czy zapalniczki, satysfakcja jest naprawdę spora. A i oklasków nie brakuje.
To też zwykle moment rozpoczęcia imprezy.
Chwilę później panie i dziewczęta prezentują wianki, przygotowane specjalnie na noc świętojańską. Rusza też konkurs na kołacz.
Po ocenie jest oczywiście czas na skosztowanie słodkości. A po zapadnięciu zmroku wszyscy udają się nad brzeg jeziora, by wypuścić na wodę wianki, wcześniej zapalając na nich świeczki - oczywiście przenosząc płomień z wcześniej rozpalonego ogniska.
Imprezie zawsze towarzyszą tańce, biesiada, rozmowy do późnych godzin. Przy okazji można posmakować dań przygotowanych przez miejscowe gospodynie.
W tym roku konkursy wygrali:
NAJŁADNIEJSZY WIANEK:
1 miejsce - Zuzanna Koc, Weronika Zacharzewska, Klaudia Kaszyńska
2 miejsce - Oliwia Gramsa
3 miejsce - Karina Zakaszewska
NAJSMACZNIEJSZY KOŁACZ:
1 miejsce - Anna Putz - Stowarzyszenie Kobiet Wiejskich z Gąsawy
2 miejsce - Marta Nowaczyk - Biskupin
3 miejsce - Czesława Frankowska - Stowarzyszenie Kobiet Wiejskich z Gąsawy
Fragmenty Nocy Kupały w Biskupinie Wsi:
