Przez wiele lat drewniany wiatrak-koźlak w Chodczu stał i niszczał. W roku 2019 Urząd Miasta i Gminy Chodecz podpisał umowę o remoncie zabytkowego obiektu.
Z zabytkiem związany jest Krzysztof Bukowski spod Radziejowa, pasjonat wiatraków i młynarstwa, który bezpłatnie oprowadza grupy.
Podczas oprowadzania grup Krzysztofowi Bukowskiemu pomagali Michał Olczak i Artur Modrzejewski.
Wiele elementów i drewnianych części Krzysztof Bukowski wykonał sam lub przywiózł z ruin podobnych drewnianych konstrukcji.
O dawnym młynarstwie oraz budowie i funkcjonowaniu wiatraków może opowiadać godzinami.
- Kiedy pierwszy raz zawitałem do Chodcza, ten wiatrak miał dziurawy dach, było widać przez niego niebo - mówi Krzysztof Bukowski, pasjonata wiatraków i młynarstwa. - Na szczęście władze miasta uparły się i doprowadziły do remontu. Obiekt zyskał między innymi nowy dach. Warto jednak, by w takim wiatraku toczyło się życie, żeby miał duszę. Żeby nie był zwykłą wydmuszką ze śmigłami, tylko żeby był zaadaptowany na cele. Tutaj powinno się toczyć życie. I dlatego te spotkania z uczniami i warsztaty z mieleniem ziaren na mąkę.
Kosz remontu wiatraka-koźlaka wyniósł ponad 216 tysięcy złotych. Zadanie zostało zrealizowane ze środków Miasta i Gminy Chodecz.
Wiatrak w Chodczu otwarty jest w każdą niedzielę w godzinach 15-16. Zobaczyć też można wystawę dawnych maszyn rolniczych.
Zwiedzanie bezpłatne.
Na drewnianej desce w środku obiektu widnieje wiersz Krzysztofa Bukowskiego:
Drewniany wiatrak w mieście sobie zamieszkuje
Mąki już nie produkuje
Na kujawskiej ziemi pozostał
W ślad młynarstwa się wpisał
Tu zatrzymał się czas
Władze Chodcza go uratowały
W mącznicy dusza zamieszkuje,
w kole palecznym muzyka gra
Niech ten wiatrak służy wiele lat
Słowa w podziękowanie ubrałem
taki wiersz napisałem
młynarz Krzysztof