https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

"Noł inglisz". Czy cudzoziemcy łatwiej sie dogadają?

Rafa3 Wolny [email protected] tel. 052 326 31 56
Policja bedzie podawac obcokrajowcom specjalny numer, pod którym uzyskają pomoc, a szpitale spróbują wypracowac taki system, by nie odsylac ich z kwitkiem.

S3awomir Ruge biuro prasowe KWP

S3awomir Ruge biuro prasowe KWP

- Przepisy nie wymagają, by oficer dyzurny lub jego pomocnik znali jezyk obcy. Co nie znaczy, ze taka znajomośc nie bylaby przydatna. W polsce dziala jednak specjalny numer, pod którym obcokrajowcy uzyskają bardzo szeroką pomoc w naglych wypadkach. Osoby regularnie odwiedzające nasz kraj wiedzą o tym, a szczególowe informacje mozna znaleLc na stronie KWP i w ulotkach dla turystów zza granicy.

9 lipca opublikowaliśmy artykul "Nol inglisz albo odkladana sluchawka". Byl to efekt dziennikarskiej prowokacji, w której wcielilem sie w studenta z Norwegii mówiącego (jako tako) tylko po angielsku. Chcialem sprawdzic czy obcokrajowiec w Bydgoszczy moze liczyc na pomoc podczas zwiedzania lub w razie klopotów.
Praktycznie tylko w biurze promocji ratusza oraz centrach informacji turystycznej potrafiono mi pomóc, a przynajmniej udzielic informacji po angielsku.

W informacji PKP pani lamaną angielszczyzną powiedziala, ze... po angielsku nie rozmawia. Z kolei na policji oraz w szpitalach: miejskim, wojskowym i Jurasza po prostu mnie rozlączono. Z przykrością, nie mogąc mnie zrozumiec, odmówiono mi pomocy w szpitalu Biziela. Natomiast w pogotowiu i strazy miejskiej uparcie proszono mnie (po polsku), bym dal do telefonu, kogoś kto mówi po polsku.
Pod artykulem na naszej stronie rozgorzala dyskusja.Wiekszośc internautów uwaza, ze skoro jesteśmy w Polsce, to pracownicy instytucji zobowiązanych do udzielania pomocy nie muszą mówic po angielsku. "Obcokrajowiec nie dogada sie w bydgoszczy bo polskiego nie zna i to jest jego problem" - napisal ~stefanek. - Polacy nie gesi i swój jezyk mają - przekonywal cytatem z Mikolaja Reja Czytelnik dzwoniący do redakcji.

Arkadiusz Bereszynski rzecznik stra?y miejskiej

Arkadiusz Bereszynski rzecznik stra?y miejskiej

- Prawo nie naklada na nas obowiązku znajomości jezyka obcego. Jezyka migowego tez nie musimy znac i nikt nam tego nie wypomina. Podobne problemy mogą spotkac Polaków za granicą, jesli nie znają jezyka. Pomoc czesto zalezy od czyjejś dobrej woli. Poza tym dlaczego angielski, a nie na przyklad niemiecki. Są u nas osoby, które mówią w tym jezyku.

Ale byly i glosy w drugą strone. "Podstawy angielskiego powinien znac kazdy. Nigdy nie wiadomo co nas spotka" uwaza ~jarzynka26, a wtóruje jej Czytelnik z Blonia. - Wstyd, zeby w takich miejscach jak szpital czy policja odkladano sluchawke na dLwiek angielskiego - mówi.
- Jadąc do danego kraju cudzoziemcy powinni zorientowac sie pod jakimi numerami telefonów uzyskają pomoc - wskazuje Slawomir Ruge z biura prasowego wojewódzkiej policji, zauwazając, ze w Polsce dzialają specjalne numery dla obcokrajowców (0800-200-300 i 48 608-599-999). - Po angielsku, niemiecku i rosyjsku mozna dowiedziec sie, gdzie szukac pomocy w danej sprawie - dodaje.
Czemu jednak pomocnik oficera dyzurnego, która rozmawiala z "norweskim studentem" tych numerów nie podala, tylko sie rozlączyla. - To nie byla policjantka, tylko pracownik cywilny, ale coś takiego nie powinno sie zdarzyc - przyznaje rzecznik i zapewnia, ze przygotowano juz dyzurującym policjantom regulke, za pomocą której po angielsku lub niemiecku poinformują cudzoziemców o rzeczonych numerach.

Wlasną formule postepowania z telefonami obcokrajowców obiecują takze wypracowac szpitale uniwersyteckie Biziela i Jurasza (ustami rzeczniczki Kamili Wiecinskiej) oraz szpital miejski. - Nie wszyscy muszą mówic po angielsku, ale nie moze byc tak, ze rozmówca jest rozlączany - ubolewa Krzysztof Tadrzak, dyrektor tego ostatniego. - Zwlaszcza, ze wiekszośc lekarzy zna angielski.
- Problemem jest brak systemowych rozwiązan i pieniedzy na szkolenia, bo gdyby tylko takie sie znalazly wszyscy chetnie nauczylibyśmy sie obcych jezyków, zeby nie dochodzilo do takich sytuacji - zauwaza Tadeusz Stepien, rzecznik bydgoskiego pogotowia. Podkreśla przy tym, ze w przypadku telefonów obcokrajowców, którzy podadzą chociaz adres, pomoc jest na wszelki wypadek wysylana.
Pomoc deklaruje takze straz miejska. - Jeśli obcokrajowiec trafi na funkcjonariusza, który bedzie mu wstanie pomóc, to z pewnością pomoze - zapewnia Arkadiusz Bereszynski, rzecznik bydgoskich municypalnych.

A jeśli nie trafi... - To niestety jej nie uzyska - kwituje Arkadiusz Bereszynski.

Komentarze 1

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

v
voyager
Moim zdaniem ten Kto chce zwiedzac lub dłużej przebyac to powinien znać język i obyczaje tego kraju tak jak ktoś do Polski to polski jak do Rosji to rosyjski jak do Anglii to angielski itd Ajak nie zna to niech uczy albo wynajmnie sobie Tłumacza
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska