- Tego typu wnioski są rozpatrywane natychmiast. Jeśli dotrą do nas akta z Bydgoszczy, to wyznaczymy prokuraturę, która się zajmie sprawą - informuje Krzysztof Trynka, rzecznik Prokuratury Apelacyjnej w Gdańsku.
Pisaliśmy o zatrzymaniu Mirosława B., któremu zarzucono oszustwa kredytowe. Przy 41-letnim mężczyźnie znaleziono dokumenty z danymi z policyjnych rejestrów. Zdaniem prokuratury mógł je udostępnić młodszy inspektor Norbert Niemielewski, były już zastępca komendanta wojewódzkiego policji.
Wątek, w którym pojawia się Niemielewski, wyłączono do odrębnego postępowania, prowadzonego przez Biuro Spraw Wewnętrznych Policji. Początkowo nadzorowała je Prokuratura Okręgowa w Bydgoszczy, ale z uwagi na funkcję głównego zainteresowanego, akta przekazano do Prokuratury Apelacyjnej.
Odwołany w piątek 23 października ze stanowiska wiceszef regionalnej policji nie odbiera telefonu. - Nie ma nic do powiedzenia, bo byłoby to źle widziane w prokuraturze. Nie był przesłuchiwany - twierdzi jeden ze znajomych Niemielewskiego.
Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, zatrzymany przez kryminalnych Mirosław B. znał byłego zastępcę komendanta od dawna. - To znajomi jeszcze z czasów, kiedy Niemielewski pracował w dochodzeniówce komisariatu na Błoniu - mówi nasz informator.
Niemielewskiemu nie postawiono żadnych zarzutów. To drugi w ciągu ostatnich trzech lat zastępca komendanta kujawsko-pomorskiej policji odwołany z urzędu w atmosferze skandalu. Adam Gotowicz, który miał rzekomo w grudniu 2006 roku jechać autem pod wpływem alkoholu, został oczyszczony z zarzutów.