https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Prokuratura nie odpuściła kary za śmierć Zuzi w Toruniu. Żąda 25 lat dla rodziców

Małgorzata Oberlan
Za znęcanie się nad dzieckiem, które doprowadziło do śmierci, rodzice Zuzi w Toruniu skazani zostali przez sąd Okręgowy w Toruniu na 15 lat (matka) i 6 lat więzienia (ojciec). Wyrok ogłosił sędzia Bartosz Sitkiewicz 1 lipca 2024 roku. Prokuratura go zaskarżyła, twardo żądając po 25 lat dla każdego rodzica. W marcu ruszy proces apelacyjny w Gdańsku.
Za znęcanie się nad dzieckiem, które doprowadziło do śmierci, rodzice Zuzi w Toruniu skazani zostali przez sąd Okręgowy w Toruniu na 15 lat (matka) i 6 lat więzienia (ojciec). Wyrok ogłosił sędzia Bartosz Sitkiewicz 1 lipca 2024 roku. Prokuratura go zaskarżyła, twardo żądając po 25 lat dla każdego rodzica. W marcu ruszy proces apelacyjny w Gdańsku. Piotr Lampkowski/Grzegorz Olkowski/fb (wszystkie fot.)
3-letnia Zuzia z Torunia była bita przez własną matkę, a ojciec o tym wiedział. Dziecko z urazem głowy trafiło do szpitala i zmarło. Toruński sąd skazał rodziców na 15 i 6 lat więzienia. Prokuratura wyrok zaskarżyła, twardo żądając kary 25 lat. W marcu ruszy proces apelacyjny w Gdańsku.

Nie ma zgody na ten wyrok - od razu mówiła Prokuratura Rejonowa Toruń Centrum Zachód. 1 lipca 2024 roku sędzia Bartosz Sitkiewicz ogłosił w Sądzie Okręgowym wyrok dla Sylwii M. i Przemysława O. Zmienił im kwalifikację prawną zarzucanych czynów.

Nie zostali uznanych za winnych - jak tego chciała prokuratura - znęcania się nad córeczką ze szczególnym okrucieństwem i jej zabójstwa dokonanego z zamiarem ewentualnym. Sąd tragedię ocenił inaczej.

Oboje rodziców sąd uznał za winnych znęcania się nad dzieckiem ze szczególnym okrucieństwem, a matkę dodatkowo - winną spowodowania ciężkich obrażeń (urazu głowy), które w czerwcu 2021 roku doprowadziły do zgonu Zuzi. Zarzut zabójstwa córki z obojga tym samym zdjął.

Kara? Matkę sąd skazał na 15 lat bezwzględnego więzienia, a ojca na lat 6. Oboje od 2021 roku są tymczasowo aresztowani i ten czas za kratami mail im zostać zaliczony do wyroku.

Wyrok wzbudził kontrowersje nie tylko wśród opinii publicznej. Nie pogodziła się z nim też prokuratura. Zaskarżyła go, żądając nadal kary 25 lat więzienia dla każdego rodzica.

W marcu ruszy proces apelacyjny w Gdańsku. Kto czego żąda?

Dalsze osądzanie matki i ojca Zuzi to długotrwały proces. Najpierw toruński sąd musiał przygotować uzasadnienie wyroku na piśmie. Potem strony procesowe miały czas na zapoznanie się z nim, analizę i przygotowanie odwołań. W grudniu ub.r akta całej sprawy powędrowały do Sądu Apelacyjnego w Gdańsku. Tutaj wyznaczono start procesu apelacyjnego na 19 marca.

Apelację po pierwsze wniosła prokuratura. -Wnosi ona o wymierzenie oskarżonej Sylwii M. kary 25 lat pozbawienia wolności, przy zastrzeżeniu, że może się ona ubiegać o warunkowe przedterminowe zwolnienie nie wcześniej niż po odbyciu 20 lat kary. O identyczny wymiar kary wnosi tez wobec Przemysława O. - w jego przypadku również o orzeczenie dożywotniego zakazu zajmowania wszelkich stanowisk, wykonywania wszelkich zawodów albo działalności, związanych z wychowywaniem, edukacją, leczeniem małoletnich lub opieką nad nimi- przekazuje "Nowościom" Anna Kanabaj-Michniewicz z Sądu Apelacyjnego w Gdańsku.

Ale wyrok zaskarżyli też obrońcy rodziców. Adwokat Sylwii M. wnosi o uchylenie toruńskiego wyroku i zastosowanie wobec niej nadzwyczajnego złagodzenia kary lub karę w minimalnym wymiarze.

Z kolei obrońca Przemysława O. wnosi o uniewinnienie swojego klienta. - Ewentualnie o uchylenie zaskarżonego orzeczenia i przekazanie sprawy Sądowi I instancji do ponownego rozpoznania, orzeczenie wobec oskarżonego kary pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem jej wykonania - dodaje Anna Kanabaj-Michniewicz.

Matka Zuzię biła, o ojciec o tym wiedział. "Osobowość niedojrzała"

Jak ustalił toruński sąd, to Sylwia M. biła córeczkę. Robiła to pod nieobecność ojca, będącego wtedy najczęściej w pracy. -Przyznała się do tego, wyraziła żal i skruchę - mówił sędzia. Zaznaczając, że kobieta ma niedojrzałą osobowość, a w dzieciństwie sama była ofiarą przemocy domowej. W opinii psychiatrów nie była zdolna do zajmowania się żadnym dzieckiem, a tymczasem w maju 2021 roku miała ich pod opiekę troje (Zuzię i jej dwóch braci), z czwartym zaś była w ciąży.

Ojciec sam Zuzi nie bił, ale o wszystkim wiedział. - Był w pełni świadomy cierpienia, jakiego doznawała jego córka w domu - zaznaczył sędzia.

Sąd ustalił, że mająca 2 lata i 11 miesięcy drobna dziewczynka była bita regularnie przez matkę przynajmniej przez miesiąc. Dzieci wróciły pod opiekę rodziców z pieczy zastępczej - decyzją sądu rodzinnego. Rodzina objęta była opieką MOPR w Toruniu, miała asystenta rodziny, odwiedzali ją kuratorzy sądowi. Nikt dramatu Zuzi nie dostrzegł.

Krytycznymi dniami dla Zuzi były te od 26 do 28 maja 2021 roku. Wtedy już ledwo trzymała się na nogach. 28 maja matka wezwała wreszcie pogotowie. Dziewczynka z urazem głowy i masywnym obrzękiem trafiło do szpitala dziecięco. Zmarła w nocy z 11 na 12 czerwca.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pozostałe

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska