www.pomorska.pl/bydgoszcz
Więcej informacji z Bydgoszczy znajdziesz na stronie www.pomorska.pl/bydgoszcz
Kulisy sprawy ujawniła "Gazeta Pomorska". W październiku ubr., tuż po odwołaniu mł. insp. Norberta Niemielewskiego ze stanowiska, napisaliśmy, że zastępca komendanta musiał odejść ze stanowiska.
Okazało się bowiem, że policjanci zatrzymali podejrzanego o oszustwa 41-letniego Mirosława B., byłego doradcę finansowego. W mieszkaniu bydgoszczanina śledczy znaleźli m.in. zapiski z danymi osobowymi i nazwiskiem Norberta Niemielewskiego. Kryminalni przypuszczali, że dane mogły wyciec z policyjnej bazy danych. Niemielewski przyznał, że miał kontakt z Mirosławem B., bo ten pomagał mu załatwić kredyt na budowę domu.
Wątkiem sprawy, związanym z byłym zastępcą komendanta, zajęła się Prokuratura Okręgowa w Słupsku. - Potwierdzam, że dochodzenie zostało umorzone. Nie jestem jednak w stanie w tej chwili podać uzasadnienia tej decyzji - informuje prokurator Beata Szafrańska, rzecznik słupskiej prokuratury.
Norbert Niemielewski nie pracuje już w policji. - Boli mnie brak zaufania ze strony głównych władz policji. Chciałem coś jeszcze dla naszego województwa zrobić. Teraz nie pozwoliłby mi na to honor - mówi.