Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Noteć Łabiszyn wygrała z lepszą Włocłavią

mwoz
Noteć - Włocłavia 2:1
Noteć - Włocłavia 2:1 fot. Mirosław Woźniak
Po dobrym ale minimalnie przegranym spotkaniu w Toruniu w 18 kolejce Noteć stanęła przed jeszcze trudniejszym zadaniem, do Łabiszyna po komplet punktów przyjechała Włocłavia Włocławek walcząca o awans do III ligi.

Noteć Łabiszyn - Włocłavia Włocławek 2:1 (0:1)

Noteć Łabiszyn - Włocłavia Włocławek 2:1 (0:1)

0:1 Marcel Haberski (41), 1:1 Marcin Bizoń (55), 2:1 Marcin Bizoń (80)
Sędziowie: Grzegorz Sosnowski, Mateusz Śliwowski, Patryk Gryckiewicz - Toruń
żółte kartki: Fabian Malerowicz, Marcin Bizoń - Noteć Widzów 150

Noteć: M. Walczak, F. Żurawski, T. Sarnowski, P. Woźniak (86 J. Kowalski), F. Malerowicz, K. Skonieczka, P. Głodek, P. Mucha (74 J. Suszek), M. Bizoń, B. Szalkowski, T. Kośmider.

Włocłavia: I. Tandjigora, P. Szczęsny, M. Ewert, B. Feter, M. Lamparski, P. Goc,
M. Haberski (46 E. Thiakane), J. Feter, M. Piotrowski (85 B. Czaplicki),
A. Matusiak (60 M. Tłuchowski), B. Śmigiel (73, M. Cichowlas)

Mecz rozpoczął się od wspólnych ataków, jednak już w 4 minucie gospodarze byli bliscy zdobycia bramki. Uciekający obrońcy Włocłavii Tomasz Kośmider znalazł się sam na sam z golkiperem gości, będąc w polu karnym strzelając przegrał pojedynek z pewnie broniącym Ibrahimem Tandjigorą. W 18 minucie rywale zakręcili linią obrony gospodarzy, interweniujący jeden z stoperów Noteci faulował w polu karnym Bartosza Śmigla i arbiter Grzegorz Sosnowski podyktował rzut karny dla przyjezdnych. Piłkę na jedenastce ustawił sobie Jakub Feter jednak strzelając trafił w poprzeczkę i piłka wyszła w pole gry.

W 28 minucie atakujący bramkę Włocłavii Marcin Bizoń naciskany przez obrońcę oddał strzał jednak za słaby bo bramkarz bez trudu obronił ten strzał. Goście w 35 minucie skontrowali a zamykający całą akcję Mateusz Ewert głową trafił w boczną siatkę.

Trzy minuty później M. Bizoń idealnie zagrał do wychodzącego na czystą pozycję T. Kośmidra a ten z pierwszej piłki oddał zaskakujący strzał, broniący I. Tandjigora instynktownie przedłużył lot piłki, która trafiła w słupek wychodząc w pole gry.

W 41 minucie po rzucie wolnym w dużym zamieszaniu pod bramką gospodarzy Marcin Haberski ładnym strzałem w górny prawy róg bramki zmusił do kapitulacji Michała Walczaka. Po pierwszych 45 minutach gry goście prowadzili różnicą jednej bramki.

WYNIKI 18. KOLEJKI, ZAPIS RELACJI NA ŻYWO MECZÓW 4 LIGI

Drugą połowę goście rozpoczęli od mocnego uderzenia, już w 46 minucie po szybkim ataku B. Śmigiel znalazł się w polu karnym jednak strzelając trafił w boczną siatkę. W 52 min. po rzucie rożnym wykonanym przez J. Fetera piłkę do bramki głową skierował Marcin Piotrowski na szczęście asekurujący bramkę Fabian Malerowicz wybił piłkę z linii bramkowej. Nie minęło zaledwie 180 sekund gry kiedy szalejący po prawej stronie M. Bizoń będąc sam na sam z bramkarzem popisał się kapitalnym strzałem doprowadzając do wyrównania. Na decydującą bramkę w tym pojedynku kibice czekali do 80 minuty. Będący przy piłce F. Malerowicz idealnie dograł do wychodzącego na czystą pozycję M. Bizonia a ten pociągnął kilka metrów, strzelił ale piłka została zablokowana przez jednego z zawodników Włocłavii trafiając ponownie do Bizonia, który poprawiając nie dał szans I. Tandjigorze zdobył drugą bramkę dla Noteci. Mimo, że do zakończenia spotkania pozostało jeszcze 10 minut plus trzy dodane przez sędziego z powodu kilku przerw w grze wynik
nie uległ zmianie.

Niespodziewane zwycięstwo niżej notowanych w tabeli gospodarzy stało się faktem. Włocłavia po przegranym przez walkower spotkaniu z Startem Radziejów przegrywając w Łabiszynie musiała przełknąć gorzką pigułkę porażki. Po dwóch rozegranych spotkaniach w rundzie wiosennej włocławianie są z zerowym dorobkiem punktowym. Myśląc w dalszym ciągu o awansie Włocłavia nie może już sobie pozwolić na kolejne wpadki, które mogą być przyczyną nie awansu w górę ale w dół tabeli.

Trener Dariusz Kołacki : w przekroju całego spotkania piłkarsko goście lepiej się prezentowali, dużej utrzymywali się przy piłce, przeprowadzali niebezpieczne ataki. Uważam, że mimo dzisiejszej wpadki są w dalszym ciągu w grze o awans. My mamy inne cele ale to nie znaczy, że powinniśmy oddać ten mecz bez walki. Będziemy robić wszystko aby bezpiecznie utrzymać się w tej lidze. Dzisiaj pokazaliśmy, że nie zawsze lepszy musi wygrywać. W pierwszej połowie straciliśmy bramkę przypadkowo, interweniujący obrońca podał piłkę pod nogi rywala, który skrzętnie skorzystał z tego prezentu. Piłka nożna jest grą błędów i taki nam się przytrafił . Mimo to pierwsza połowa powinna zakończyć się remisem bo my mieliśmy także okazje, które niestety nie wykorzystaliśmy. W drugiej połowie podnieśliśmy się z 0:1 na 2:1 za to wszystkim zawodnikom należą się wielkie słowa uznania. Pokazaliśmy wszystkim, że potrafimy walczyć nie tylko 90 minut ale co najważniejsze do ostatniego gwizdka sędziego. Nie chcę być zarozumiały ale strzelając jedną bramkę więcej od przeciwnika zasłużyliśmy na ten komplet punktów, który jest nam tak bardzo potrzebny.

Trener Wiesław Borończyk : porażka boli ale ten mecz przegraliśmy jeszcze w szatni. Wiadomość jaka do nas dotarła o przyznaniu Startowi Radziejów punktów walkowerem przełożyła się na tak fatalną grę mojego zespołu. Szkoda, że tego problemu nie zostawiliśmy w szatni bo w Łabiszynie powinniśmy spokojnie wygrać. To nie była Włocłavia jaką wszyscy znamy i chcemy oglądać, na dodatek złego w pierwsze połowie nie wykorzystany rzut karny. Widać było, że z biegiem czasu z mojej drużyny schodziło powietrze a gospodarze to skrzętnie wykorzystali. Trudno jest kogoś wyróżnić bo wszyscy zagrali poniżej tego czego od nich oczekiwałem.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska