https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Noteć w pigułce

Tekst i fot. Dariusz Nawrocki
Sielską atmosferę zebrania przerwało  wystąpienie Wacława Hoffmanna (pierwszy z  prawej). Stwierdził, że w 1999 roku klub  niezgodnie z prawem obchodził 25-lecie swego  istnienia.
Sielską atmosferę zebrania przerwało wystąpienie Wacława Hoffmanna (pierwszy z prawej). Stwierdził, że w 1999 roku klub niezgodnie z prawem obchodził 25-lecie swego istnienia. Dariusz Nawrocki
Działacze sportowi "Noteci" Łabiszyn udzielili zarządowi absolutorium za rok 2004. Zebranie przebiegało spokojnie. Nie obyło się jednak bez sporów dotyczących... historii klubu.

     Prezes Grzegorz Dobrowolski dobrze ocenił miniony rok. Pierwsza drużyna awansowała do piątej ligi. W pierwszej rundzie nie wiodło się jednak klubowi najlepiej. Na półmetku zespół zajmuje 11 pozycję. Stąd zarząd podjął radykalną decyzję. Rozstał się z długoletnim trenerem "Noteci", Wiesławem Stepczyńskim. - Nawet małżeństwa ze sobą tak długo nie są, jak my byliśmy z trenerem Stepczyńskim. Rozstaliśmy się w zgodzie. _Prezes zdradził, że prowadził rozmowy z dwoma kandydatami na następców Wiesława Stepczyńskiego - z Adamem Białożyńskim, trenerem "Pałuczanki" Żnin oraz Dariuszem Durdą, byłym trenerem Mienia Lipno. Ostatecznie zarząd zdecydował się podpisać umowę z tym drugim.
     Prezes w swoim długim wystąpieniu często podkreślał, że w klubie działają sami społecznicy. Z przykrością zauważył, że nikt nie podziękował mu za nową płytę na boisku treningowym. - _A to nie było wcale łatwe. Trawę z Wyrzyska dostałem za jeden manewr - _tłumaczył. Kilkakrotnie powtarzał, że jest dumny ze swoich działaczy.
     Tę sielską atmosferę przerwało wystąpienie Wacława Hoffmanna. Stwierdził, że w 1999 roku klub niezgodnie z prawem obchodził 25-lecie swego istnienia. Długo przedstawiał materiały źródłowe. Wynikało z nich, iż zebranie założycielskie Międzyzakładowego Ludowego Klubu Sportowego w Łabiszynie miało miejsce 19 maja 1988 roku. - _I pana, panie Dobrowolski, nie ma na liście założycieli stowarzyszenia MLKS.

     Na sali zapanowała nerwowa atmosfera. W końcu Grzegorz Dobrowolski powiedział: - Tak było. Przyznaję panu rację. _Na to Wacław Hoffmann: - _Więc skąd to 25-lecie i huczne obchody.
     Głos w dyskusji zabrał Ireneusz Czarnecki, który dobrze pamięta zebranie z 1988 roku. - Nie chcę wypowiadać się na temat przeszłości klubu. Wiem jednak, dlaczego doszło do tamtego zebrania. Do 1988 roku klub w 90 procentach finansowany był przez Stomil. W tym roku wycofał się z finansowania. Trzeba było więc klub przeorganizować.
     - _W 1974 roku grałem w piłkę nożną w Stomilu, więc klub istniał - _bronił wersji prezesa Zbigniewa Muchy. Prezes tłumaczył, że dzisiejszy klub kontynuuje działalność "Stomilu", więc działa dłużej niż od 1988 roku. Historyczna dyskusja została przerwana.
     Burmistrz Jacek Kaczmarek, przedstawiciel gminy, największego sponsora klubu, poinformował zebranych, że w projekcie budżetu zabezpieczono o 10 tys. złotych więcej pieniędzy dla "Noteci", niż w minionym roku, czyli 85 tys. złotych. Obecny na spotkaniu sekretarz powiatu, Andrzej Hłond, zachęcał działaczy do tego, by starali się o kolejne pieniądze w konkursach, które wkrótce będzie ogłaszało starostwo. Na koniec spotkania Wojciech Piąstka, przedstawiciel sponsora, Przedsiębiorstwa Budowy Dróg i Mostów w Kobylarni, przekazał prezesowi komplet toreb sportowych dla zawodników pierwszego zespołu.
     

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska