Przewoźnik walczy z "gapowiczami" korzystając z usług kontrolerów zatrudnianych przez prywatne firmy. Od 1 kwietnia kontrolą biletów zajmuje się Kancelaria Prawno-Finansowa "Lex Expensis".
Był przetarg
Firma pochodzi z Kilec i jest nowym podmiotem na inowrocławskim rynku usług kontrolerskich. Dlaczego MPK zrezygnowało z usług jej poprzedników?
-
Nie rezygnowaliśmy. Po prostu, dobiegał końca termin zawartej umowy.M.b< Musieliśmy ogłosić przetarg. Wygrała firma, która zaoferowała najlepsze warunki - dodaje Wiesław Radzimski."Lex Expensis" zadeklarował, że utrzyma się wyłącznie z nakładanych mandatów. O zwycięstwie tej firmy w przetargu zadecydowało też i to, że zaproponowała ona większą od konkurentów liczbę kontroli prowadzonych w autobusach.
- Zawarliśmy umowę na rok. Jednak już po pierwszym miesiącu działalności będziemy oceniać czy firma wywiązuje się z przetargowych deklaracji. Kielczanie podjęli się ryzykownej działalności. Ich poprzednikom MPK płaciło co miesiąc około 3 tysiące złotych. Do pracy "Lex Expensis" nie mamy dopłacać ani złotówki - zauważa przedstawiciel miejskiego przewoźnika.
Jeżdżą na gapę
Kontrolerzy kieleckiej firmy będą mieli co robić, bo jak zauważa Wiesław Radzimski: - Gapowicze w autobusach byli, są i ,niestety, będą.Stanowią od dwóch do pięciu procent wszystkich pasażerów MPK w Inowrocławiu. Średnio w każdym kursie od jednej do trzech osób jedzie na gapę. - Nie oznacza to tylko braku biletu. Zdarza się, że osoby kontrolowane nie mają przy sobie dokumentów, na przykład uprawniających do zniżek.
Więcej wiadomości z Inowrocławia na www.pomorska.pl/inowroclaw.
Czytaj e-wydanie »
Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje
