Wiemy już, jakie drogi w mieście i powiecie będą remontowane w ramach rządowego programu przebudowy dróg lokalnych - tzw. “schetynówek". Najlepszy projekt w województwie napisali urzędnicy powiatu golubsko-dobrzyńskiego - i dlatego do powiatowej kasy trafi niemal 2,5 mln zł.
Na co pójdą te pieniądze? - Wyremontujemy odcinek jednej z najbardziej uczęszczanych dróg w powiecie - mówi Wojciech Kwiatkowski, starosta. - To szosa która biegnie ulicą Brodnicką z Golubia-Dobrzynia w kierunku Wrock, aż do skrzyżowania z krajową piętnastką.
Zmodernizowanych będzie niemal 1,5 km nawierzchni. Jezdnia zostanie całkowicie wymieniona, dodatkowo drogowcy zbudują kanalizację deszczową i ustawią lampy wzdłuż szosy. Piesi dostaną nowe chodniki, a rowerzyści - ścieżkę rowerową. Będzie też sygnalizacja świetlna.
W projekcie przewidziano też miejsca parkingowe: przy sklepach i na osiedlu.
Rząd da połowę kwoty: 2,4 mln zł, ale resztę musi wyłożyć samorząd lokalny. Kosztami przebudowy drogi podzielą się pół na pół - Starostwo Powiatowe i miasto Golub-Dobrzyń. Wielki remont czeka nas już wiosną.
Wśród gmin, które dostaną rządowe pieniądze, znalazło się również Zbójno. Za ponad 3,2 mln zł gmina wyremontuje drogę od Klonowa do Zosina. - W przyszłym roku chcemy złożyć wniosek o dofinansowanie dalszej części drogi - mówi Sławomir Kowalski, inspektor ds. planowania rozwoju i promocji gminy. - Tak, żeby zmodernizować całą trasę aż do Zbójna.
Niestety - dofinansowania nie dostał miejski projekt przebudowy ulicy Mickiewicza. W wojewódzkim rankingu zajął 30 miejsce i ostatecznie znalazł się na 6 miejscu listy rezerwowej. Projekty z tej listy ciągle mają szansę na dofinansowanie - wszystko zależy od tego, ile pieniędzy inne gminy i powiaty zaoszczędzą na przetargach.
Przebudowa ul. Mickiewicza stanęła więc pod znakiem zapytania. - Na razie czekamy - mówi Roman Tasarz, burmistrz miasta. - Decyzję podejmiemy wiosną, kiedy wyjaśni się, czy mamy szansę na dofinansowanie.
Jednak nawet jeśli taka szansa będzie, miasto może zrezygnować z przebudowy ulicy. - Musimy się poważnie zastanowić - wyjaśnia burmistrz. - Bo w planach budżetowych mamy już kilka poważnych inwestycji.
Te inwestycje to przede wszystkim uporządkowanie gospodarki wodno-ściekowej miasta, które pochłonie niemal 10 mln zł. Miejską kasę uszczupli też remont ul. Brodnickiej, na który miasto będzie musiało wydać 1,2 mln zł.
Czekanie ma jednak jedną wadę - zanim dowiemy się, które projekty z listy rezerwowej dostaną rządowe pieniądze, będzie marzec, może kwiecień. Zanim miasto rozpisze przetargi, miną kolejne tygodnie. A im później drogowcy zaczną roboty, tym większa szansa, że nie skończą ich przed zimą.
- Dlatego zastanawiamy się, czy odnowienie ulicy nie będzie lepszym rozwiązaniem od jej całkowitej przebudowy - zdradza burmistrz.
Bo jedno jest pewne - niezależnie od wyników rezerwowych “schetynówek" mieszkańcy ul. Mickiewicza mogą liczyć na remont. Jeśli nie całkowity - to chociaż częściowy, który obejmowałby naprawę nawierzchni i parkingów.
Nie bez znaczenia jest fakt, że taka inwestycja byłaby tańsza od udziału w “schetynówce". Ale decyzja zapadnie za kilka miesięcy. - Będziemy czekać - burmistrz nie ma wątpliwości. A mieszkańcy miasta są pewni: - Ul. Mickiewicza aż się prosi o remont - przyznaje Krystyna Suchomska z Golubia-Dobrzynia. - Im szybciej, tym lepiej.