Szykują się spore roszady w stawkach za odbiór śmieci z naszych domów. Opłaty mają być dalej naliczane od gospodarstwa domowego, ale będą bardziej zróżnicowane. Dziś - przypomnijmy - wynoszą 28 złotych za śmieci segregowane i 50 za zmieszane.
Zgodnie z propozycją urzędników, wysokość stawek ma zależeć od wielkości rodziny i tego w jakim budynku ona mieszka: wielo-czy jednorodzinnym.
- Te zmiany to przede wszystkim ukłon w stronę osób samotnych - przekonuje na oficjalnym portalu miejskim wiceprezydent Marek Sikora.
Zmiany nie są jednak korzystne dla największych rodzin (4 osoby i więcej). Jeśli propozycje wejdą w życie, takie gospodarstwa zapłacą bowiem więcej niż teraz. Niezależnie od tego czy segregują śmieci czy nie. I niezależnie od tego czy mieszkają w domku jednorodzinnym czy kamienicy.
- Nowe stawki mogłyby zacząć obowiązywać od 1 kwietnia lub maja - przekonany jest wiceprezydent.
To będzie oznaczać, że właściciele budynków będą musieli kolejny raz złożyć w urzędzie miejskim tzw. deklaracje śmieciowe.
Przeczytaj także: Worki biodegradowalne nie są biodegradowalne - upierają się urzędnicy w Grudziądzu
Krok w dobrą stronę
Projektem uchwały, która wprowadzi nowe stawki, radni zajmą się na najbliższej sesji rady miejskiej. Co rajcy myślą o propozycjach ratusza?
- To krok w dobrym kierunku, ale stawki powinny być jeszcze niższe. To dobrze, że na tych zmianach skorzystają osoby samotne. Bo w nie ustawa śmieciowa uderzyła w naszym mieście chyba najbardziej - sądzi Grzegorz Miedzianowski ze wspierającego prezydenta ugrupowania Wspólny Grudziądz.
Zmiany podobają się również Michałowi Czepkowi z Platformy Obywatelskiej. Twierdzi on jednak, że w tych zmianach potrzebne są... zmiany.
- Chciałbym, żeby rodziny wieloosobowe zapłaciły mniej. Moim zdaniem taka opcja jest możliwa - przekonuje Michał Czepek.
- Stawki dla największych rodzin są nie do przyjęcia. Trzeba nad nimi popracować, - twierdzi Krzysztof Kosiński z klubu Prawo i Sprawiedliwość/Ruch dla Grudziądza.
Nie jest on jeszcze w stanie ocenić, czy poprze propozycje urzędników.
- Będę o tym rozmawiał z kolegami z klubu - dodaje radny Kosiński.
Czytaj e-wydanie »
