Nowa sekretarz w Lubiewie wybrana spośród czterech osób

Wójt liczył, że na to stanowisko zgłosi się więcej chętnych. Papiery dwojga kandydatów odrzucono, bo nie spełniały formalnych wymogów i na placu boju zostały dwie osoby. - Były to osoby z naszego powiatu, ale i spoza - informuje wójt Michał Skałecki. - Powołałem specjalną komisję, ja nie brałem udziału w przesłuchaniach. Zastępca wójta wie, jakie obowiązki ma sekretarz, a on był w komisji.

W komisji zasiadali skarbnik gminy, zastępca wójta i prawnik, który prowadzi sprawy urzędu. 1 czerwca były przesłuchane dwie osoby - Beata Napiątek i kandydat z Czerska. - Lepiej w oczach komisji wypadła i więcej punktów zdobyła miejscowa urzędniczka. Komisja przedstawiła swój wybór wójtowi i zaakceptował go. Beata Napiątek ma sprawować funkcję sekretarza od 10 czerwca. - Chcę na spokojnie przemyśleć i ułożyć wszystkie sprawy - dodaje wójt.

Dzwoniły do "Pomorskiej" osoby, które twierdzą, że pani Napiątek nie spełniała warunków, bo nie pracowała dwóch lat na stanowisku kierowniczym. - Nieprawda, komisja dokładnie przejrzała papiery i wszystko się zgadza. Nie możemy sobie pozwolić na takie nieścisłości - podkreśla wójt. - Wybrana ma wysokie kwalifikacje i jest przygotowana.

Jerzy Bogusławski, zastępca wójta zapewnia, że komisja sprawdziła i pani Napiątek ma dwa lata, a nawet więcej na stanowisku kierowniczym. - Prawnik to sprawdził i się zgadza - dodał. Mieszkańcy kojarzą pani Beatę z urzędem, a przecież w międzyczasie zajmowała też inne stanowiska.