Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nowa tarcza antykryzysowa. Pomoc dla firm w czasach koronawirusa. Wiosną była, a co teraz?

Agnieszka Domka-Rybka
Agnieszka Domka-Rybka
Niewykorzystane pieniądze z pierwszej tarczy mogą przydać się w kolejnej (było 112 mld zł, wykorzystano ok. 70 mld zł)
Niewykorzystane pieniądze z pierwszej tarczy mogą przydać się w kolejnej (było 112 mld zł, wykorzystano ok. 70 mld zł) NTO
Rząd zapowiedział uruchomienie dodatkowego wsparcia finansowego dla firm dotkniętych drugą falą epidemii. Wkrótce ruszy kolejna tarcza antykryzysowa. Firmy: To za mało. Władze kraju nie konsultują z nami planów wsparcia zamkniętych branż.

- Jesteśmy klubem sportowym, po ostatnim lockdown jakoś stanęliśmy na nogi, ale czy tym razem się uda? - zastanawia się właściciel takiego bydgoskiego biznesu.

Branża sportowa: z czego mamy żyć, płacić pensje i kredyty?

Dodaje: - Przygotowujemy sportowców z naszej działki do zawodów, ale czy w tej sytuacji możemy? Po głośnej kontroli policyjnej klubu fitness nie wiadomo kto i co teraz może. Nikt nie pyta: z czego mamy żyć, z czego opłacić czynsze za wynajmowane sale sportowe , pensje i kredyty za profesjonalny sprzęt.

Po kilkunastu tygodniach względnego spokoju i powrotu gospodarki na normalne tory, polscy przedsiębiorcy ponownie stanęli przed widmem zapaści. Nagły powrót epidemii koronawirusa pociągnął za sobą kolejne restrykcje i ograniczenia w prowadzeniu firm. I choć rząd zapewnia, że kolejnego zatrzymania gospodarki na pewno nie będzie, to ograniczenie możliwości zarobkowania w wielu branżach stało się już faktem. Oficjalnie nikt lockdownem tego nie nazywa, jednak faktycznie z takim właśnie pełzającym lockdownem przedsiębiorcy mają do czynienia - wynika z informacji zus.pox.pl. Zamknięcie wielu obiektów i praktyczne uniemożliwienie prowadzenia działalności tysiącom firm spotkało się z natychmiastową reakcją Rzecznika Przedsiębiorców.

Zaapelował do premiera o wprowadzenie mechanizmu wypłaty odszkodowań dla firm dotkniętych unieruchomieniem z powodu rządowych restrykcji. Odszkodowania te, zdaniem rzecznika, powinny pokryć całość kosztów ponoszonych przez zamykane firmy. W piśmie skierowanym do premiera, Rzecznik Przedsiębiorców wskazuje, że brak natychmiastowego skierowania pomocy publicznej do polskich firm spowoduje, iż wiele branż nie doczeka kolejnego otwarcia gospodarki i ostatecznie upadnie. Rzecznik zauważa przy tym, że obecne restrykcje dotknęły nie tylko firmy działające w bezpośrednio zamykanych branżach (takich jak siłownie, kluby fitness, pływalnie czy organizatorzy wesel), ale uderzyły również rykoszetem w szereg innych branż, które formalnie restrykcjami nie zostały objęte (np. brak wesel i innych uroczystości oznacza bankructwo dla wielu kwiaciarni). W tym kontekście rzecznik zaproponował również wprowadzenie ponownego zwolnienia ze składek ZUS.

Wypowiedzi premiera wskazują, że niewykorzystane pieniądze z pierwszej tarczy mogą przydać się w ramach kolejnej (było 112 mld zł, wykorzystano ok. 70 mld zł).

Miesiąc temu Ministerstwo Funduszy i Polityki Regionalnej zapowiedziało uruchomienie kolejnych pieniędzy na wypłatę bezzwrotnych dotacji dla firm. Niezależnie od zapowiedzianej nowej tarczy antykryzysowej, przedsiębiorcy mają wciąż możliwość korzystania z dotychczasowych instrumentów pomocowych, wdrożonych jeszcze w ramach pierwszej tarczy. Wiele firm do tej pory nie skorzystało jeszcze z przysługujących im dotacji i dofinansowań, pomimo że pieniądze wciąż na nie czekają.

Postojowe, mikrodotacje i zwolnienia ze składek ZUS - taką "tarczę antykryzysową" przygotowuje rząd dla przedsiębiorców z branży gastronomicznej. Pieniądze mają być na kontach firm w listopadzie.

Tymczasem przedsiębiorcy twierdzą, że rząd nie konsultuje z przedsiębiorcami planów wsparcia zamkniętych branż.

Chcą mieć wpływ na decyzje

- Uderza ten brak konsultacji - twierdzi Maciej Witucki, szef Konfederacji - Sztab antykryzysowy składa się wciąż wyłącznie z przedstawicieli rządu, lekarzy i epidemiologów. Dotykamy kolejnych obszarów funkcjonowania biznesu bez wysłuchania głosu firm. Słyszymy, że trwają rozmowy z przedstawicielami przedsiębiorców. A ja pytam, z jakimi i gdzie? Mamy Radę Przedsiębiorczości, która skupia 9 największych organizacji biznesu w Polsce, w tym Lewiatana i do nas nikt się nie zgłosił do rozmów. Mamy kolejne ograniczenia dla branży gastronomicznej przy jednoczesnym braku konkretnych informacji o tym, jak te tysiące firm zostanie wspartych. One już po pierwszym lockdownie, w wielu przypadkach, stoją na progu bankructwa.

- Apelujemy o dopuszczenie organizacji przedsiębiorców do sztabu antykryzysowego podejmującego decyzje o kolejnych obostrzeniach. Wirus gospodarczy jest niemniej groźny od COVID-19. Jesteśmy gotowi wziąć na siebie odpowiedzialność, ale chcemy mieć wpływ na decyzje - mówi dr Łukasz Bernatowicz, wiceprezes Business Centre Club, wiceprzewodniczący Rady Dialogu Społecznego.

Polecamy: Top 10 najcenniejszych marek świata 2020. Sprawdź, które znalazły się w czołówce! [galeria]

Rząd powinien zrezygnować z większej Minimalnej - organizacja przedsiębiorców BCC zaznacza, że budżet wydał miliardy na utrzymanie miejsc pracy i płynności firm. Rząd potrzebuje dopływu nowych pieniędzy, a te są z firm. Logiczne jest zatem, by nie obciążać dodatkowo biznesu i pracowników nowymi kosztami i obowiązkami. Rząd powinien zrezygnować z większego, niż przewiduje ustawowy algorytm, wzrostu płacy minimalnej. Ani pracowników, ani pracodawców, ani budżetu na to nie stać, podobnie jak na tzw. pełne oskładkowanie umów zleceń i umów o dzieło od 2021 r.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wideo
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska