System Informacji Finansowej powstaje w związku z europejską dyrektywą dotycząca „scentralizowanych automatycznych mechanizmów”.
Scentralizowany system wyszukiwania danych elektronicznych ma umożliwić szybką identyfikację dowolnej osoby (fizycznej lub prawnej) posiadającej nie tylko rachunki bankowe, ale także skrytki depozytowe. Instytucje państwowe będą więc miały dostęp również do rachunków w SKOK, rachunków papierów wartościowych. Wnikną również w rachunki zbiorcze (wraz z rachunkami pieniężnymi służącymi do ich obsługi), a nawet do umów o udostępnieniu skrytek sejfowych.
Sprawdzą nas skuteczniej. I taniej
Z Systemu Informacji Finansowej (SInF) korzystać mają prokuratura, sądy, policja, CBA, ABW, służby kontrwywiadu i wywiadu wojskowego, żandarmerii, strażnicy graniczni, nie wspominając oczywiście o skarbówce.
Jak zwykle, gdy urzędnicy chcą wzmóc kontrolę nad naszymi majątkami, pojawia się argumentacja, że chodzi o nasze bezpieczeństwo, a ściślej – o „łatwiejszy dostęp do danych na wypadek przestępstwa”. Na osłodę autorzy projektu zapewniają nas, że System Informacji Finansowej zmniejszy koszty funkcjonowania oraz... obciążenia biurokratyczne organów administracji. Urzędnicy unijni są przekonani, że w ten sposób zwiększona zostanie również kontrola nad działaniami służb.
Pieniądze, akcje, skrytki w jednym
Nie ma jednak wątpliwości, że nowe narzędzie znacznie ułatwi lokalizowanie składników naszego majątku na okoliczność postępowań. Obraz całego, rozproszonego majątku obywatela, ma być dostępny w prosty sposób zostanie podany służbom jak na dłoni.
Projekt ustawy został przyjęty przez rząd 2 listopada, do Sejmu trafił tydzień później. System Informacji Finansowej wejdzie w życie w 2023 roku.
