Kościół bez dzwonu jest jak meczet bez minaretu. Instrumenty, które sprowadzono do Europy w średniowieczu, niezmiennie od lat obwieszczają dobre i smutne nowiny, zwołują na msze św. i nabożeństwa.
W kościele w Szczepankach, w gminie Łasin, dzwony kiedyś były trzy: duży, średni i mały.
Nie ma żadnej ich dokumentacji, zatem nie wiadomo kto je wykonał i kiedy zostały w Szczepankach zawieszone. Do obecnych czasów na wieży kościoła zachowały się tylko dwa dzwony - duży o średnicy 80 cm i wadze ok. 300 kg oraz mały, tak zwana sygnaturka o średnicy 35 cm.
- Na małym dzwonie naniesione są: imię Nicolaus (Mikołaj) i rok powstania, 1762 rok - mówi ks. Wojciech Kalwig, proboszcz parafii w Szczepankach. - Nic nie wiemy o historii trzeciego, średniego dzwonu.
Duży dzwon przestał bić w lipcu 2014 r. - Niestety, pękł i zamilkł. Trzeba było zamówić nowy. Ale dzięki ofiarności fundatorów i parafian, został zamówiony nie jeden, ale dwa dzwony. Tak, żeby od razu mieć cały komplet: duży, średni i mały - mówi ks. Wojciech. - Ten ostatni został odrestaurowany.
Dzwony zostały odlane w maju, a dostarczone do parafii w lipcu. Niedawno zostały poświęcone i zawieszone na wieży. Są napędzane elektrycznie i sterowane komputerowo.
Dzwonom, zgodnie z tradycją zostały nadane imiona świętych. Duży ma patrona św. Wawrzyńca, a średni św. Wojciecha.
- Mam nadzieję, że posłużą nam na lata - cieszy się proboszcz.