Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nowe. Mężczyźni na krze. Tragedia czy fałszywy alarm?

(aga)
Strażacy cały czas wypatrują mężczyzn z brzegu. W nocy nawoływali ich i przeczesywali rzekę z pomocą kamery termowizyjnej.
Strażacy cały czas wypatrują mężczyzn z brzegu. W nocy nawoływali ich i przeczesywali rzekę z pomocą kamery termowizyjnej. Ola Gappa
Około godz. 20.30 w sobotę mężczyzna wezwał pomoc. Powiedział, że wraz z kolegą chcieli przejść na drugi brzeg Wisły, ale kra oderwała się od tafli lodu i płyną na niej z nurtem rzeki!

Nad brzeg Wisły na wysokości Nowego natychmiast pojechali strażacy. - Wezwaliśmy też helikopter, do 4 nad ranem przeczesywał teren. Mniej więcej o tej porze, ze względu na siarczysty mróz, przerwaliśmy poszukiwania - informuje Paweł Puchowski, rzecznik prasowy straży pożarnej w Świeciu. Zostały one wznowione dziś o godz. 10.
- Policja odbyła trzy rozmowy, mężczyzna dzwonił z numeru na kartę, dlatego nie można było ustalić danych właściciela. Przy drugiej rozmowie powiedział, że jego kolega wpadł już do wody. Potem kontakt się urwał - opowiada Puchowski.

Policjant, który przyjmował zgłoszenie mówił, że głos mężczyzny był bełkotliwy, niewyraźny. - Nie wyklucza, że mógł on być pod wpływem alkoholu - relacjonuje Puchowski.- Nie podał nam też swoich danych, jednak sprawa była zbyt poważna, żeby ją zlekceważyć, więc rozpoczęliśmy poszukiwania - podkreśla Marek Rydzewski, rzecznik policji w Świeciu.

Coraz bardziej prawdopodobne jest, że to nie był fałszywy alarm. Strażacy podejrzewają, że mężczyźni mogli iść po lodzie z Nowego do Nebrowa Wielkiego. Po pierwsze, to miejsce znane jest lokalnej społeczności z podobnych przepraw. Po drugie, na zamarzniętej Wiśle co kawałek wbite są gałęzie. - Nie wiadomo, czy mężczyźni zaznaczali swoją drogę, czy były one tam już wcześniej - mówią strażacy.

Ratownicy wypatrujący nad Wisłą w Nowem dwóch mężczyzn, którzy mieli się przeprawiać między Nowem a Nabrowem Wielkim, słyszeli, że dwie osoby z tej wsi nie wróciły do domu na noc. "Pomorska" skontaktowała się z Adamem Wołkiem, mieszkańcem Nebrowa Wielkiego, a zarazem strażakiem OSP. - Nieprawda, nie szukamy nikogo od nas - zaprzecza Wołk. - Prędzej byli to mieszkańcy Nowego. Ktoś widział dwóch mężczyzn przy brzegu Wisły po stronie Nowego. Ale czy weszli na lód? Czy wpadli do wody? Tego ciągle nie wiadomo.

Dotąd nikt nie zgłosił na policję zaginięcia dwóch mężczyzn.

Wyświetl większą mapę

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska