MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Nowe - powiat świecki

Agnieszka Romanowicz i Andrzej Bartniak
Jak się żyje w Nowem? Co podoba się mieszkańcom tego miasta, a co chcieliby zmienić?
Nowe - powiat świecki

Aleksandra Bakiera oraz bracia: Mateusz i Przemek Winter

Aleksandra Bakiera:
- Mieszkam na obrzeżach Nowego, w Górnych Morgach, ale dobrze znam to miasto, bywam w nim od dziecka. W sklepie "Wisełka" na osiedlu Nadwiślańskim pracuję od czterech lat. Nie narzekam na brak klientów, mimo że obok jest drugi sklep. Cieszę się, że mam pracę, bo w Nowem nie jest o nią łatwo. Ale jeszcze trudniej jest trafić na dobry koncert czy ciekawy festyn. Mieszkańcom Nowego bardzo brakuje rozrywek. Wszyscy na to narzekają.

Mateusz Winter:
- Ja się dobrze bawię, bo jestem w Nowem na wakacjach u babci. Przyjechaliśmy do niej z bratem z Milewa, leży pod drodze na Twardą Górę. Bardzo lubimy być u babci, bo przy jej bloku jest plac zabaw, a w Milewie nie ma żadnego.

Przemek Winter:
- Mnie w Nowem też najbardziej podoba się plac zabaw, szczególnie bujawki.

Nowe - powiat świecki

Marek Górecki

- Mieszkam w Nowem od 20 lat, a listonoszem jestem od 14 lat. W sierpniu listonosze mają dostać podwyżkę, z czego niezmiernie się cieszę. Będę żył jeszcze spokojniej w swoim pięciorodzinnym domu, do którego bardzo lubię wracać. Znam wielu mieszkańców Nowego. To z reguły bardzo serdeczni ludzie.Wiadomo, czasem komuś coś "nie pasi", ale zdarza się to naprawdę rzadko. W Nowem narzekać można tylko na kulturę, a właściwie na jej brak.Mam wrażenie, że Dni Nowego są coraz mniej atrakcyjne. Nuda. Byłem na DniachWarlubia i tam mi się podobało. Mieli propozycje dla takich jak ja - 50-latków. Kiedyś w Nowem też się działo. Ostatnio na koncercie Don Vasyla. Świetnie się bawiłem! Ale od tego czasu, a było to dawno temu, nic się nie dzieje. Cisza w amfiteatrze i w zamku cisza. Szkoda, że nie udaje się tego wykorzystać; szkoda, że się marnuje.

Nowe - powiat świecki

Zbigniew Górski

- Jestem na rencie. Wiadomo jak się żyje choremu. Ledwo mówię, bardzo chciałbym się z tego wyleczyć. Ale w Nowem lepiej nie próbować.Służba zdrowia źle tu funkcjonuje, ciągle zwalniają się lekarze - specjaliści. Dlatego jeżdżę do poradni w Bydgoszczy albo w Grudziądzu. Szkoda słów... człowiek przepracował ciężko życie, chciałby odpocząć, a tu choroba go dopada. 30 lat pracowałem w stoczni. Potem kupiłem sobie łódeczkę, chciałem z nią nad jezioro jeździć. Nie wyszło.

Na szczęście, osiedle Nadwiślańskie jest naprawdę ładne.Widok na Wisłę mam przepiękny. Chociaż obrazki przy garażu, który stoi nad rzeką, niezbyt mi się podobają. Pełno kapsli, pijanych ludzi. To się powinno zlikwidować, żeby dzieci nie widziały takich scen. Pijącym ludziom trzeba dać pracę i rozrywkę. Jak się czymś zajmą, odechce się im przesiadywać całymi dniami z piwem w ręku.

Nowe - powiat świecki

Beata Gracki z Anią

- W Nowem mieszkam od 17 lat. Wychowałam trójkę dzieci. Są już dorosłe. Potem trudno mi było dostać pracę, więc zostałam opiekunką Ani. Moje troski wiążą się głównie z tym zajęciem.Chciałabym, żeby Ania miała więcej atrakcji, ale w Nowem nie ma w czym wybierać. Ile można siedzieć w piaskownicy? Przydałoby się coś jeszcze, choćby w stylu minizoo, które powstało obok, na stacji benzynowej. Bardzo lubimy tam z Anią bywać. To dobry punkt wypadowy dla rodziców z dziećmi.

Gdy jest nuda, dorosły poradzi sobie jakoś z wolnym czasem, ale dziecku trzeba go mądrze zorganizować. Jakimś wyjściem mogłyby być weekendowe wypady nad nasze jezioro, ale strach iść tam z dzieckiem, bo na miejscu nie ma ratownika. Kiedyś był na plaży i wszyscy czuli się bezpieczniej. Gdyby wrócił, najbardziej skorzystałyby na tym rodziny, w których są jeszcze małe dzieci.

Nowe - powiat świecki

Marcin Szydeł

- Mieszkam w Zdrojewie, ale Nowe znam bardzo dobrze, bo dojeżdżam tu od dziecka. Dzień w dzień. Najpierw do szkoły, potem do pracy. Na szczęście, teraz nie jestem skazany na dojazdy autobusami PKS, bo mam swój samochód. Interesuję się motoryzacją. W sklepie motoryzacyjnym pracuję od niecałego roku. Jest mi tu lepiej niż w poprzedniej firmie meblowej. Szefa mam w porządku. I okolica mojego nowego miejsca pracy jest piękna. Zamek znajduje się naprzeciwko.

Czasem jest tam jakaś impreza i robi się ciekawie. Ale ogólnie mało się dzieje. I to w całym Nowem. Na przykład w Warlubiu, które przecież nie jest miastem, mieszkańcy mają dużo większy wybór. W ogóle mam wrażenie, że ostatnio wieś zyskuje nad miastem przewagę. Ja - mimo że znalazłem pracę w mieście - nawet nie myślę o przeprowadzce ze wsi. Życie tam jest piękniejsze.

Nowe - powiat świecki

Marek Skrobański

- Jestem optymistą i cieszę się każdym dniem. Podoba mi się Nowe i mój dom przy ul.Zamkowej. Chciałbym tu zostać jak najdłużej. Mam blisko zamek, a w nim fajną kawiarnię. Fakt, że jedyną atrakcją z zamku, którą mieszkańcy Nowego mogą się pochwalić, jest teatrzyk kukiełkowy. Znam reżysera, który go prowadzi. Wkłada w to serce.

Mamy też jezioro, tak zwane jezioro czarownic. Nie jest złe, ale częściej jeżdżę 12 kilometrów dalej, nad jezioro Radodzierz. Jest tam ośrodek wczasowy, zrobili też europark i postawili domki letniskowe. Mają bogatszą ofertę niż w Nowem. U nas kąpielisko trochę podupada; jak Dni Nowego. Ludzie mówią, że co rok są takie same. Ja się z tym nie zgadzam i twierdzę, że są gorsze. A skoro już narzekam, to dodam, że w Nowem najbardziej brakuje mi sportu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska