- Obecnie przejmujemy dokumentację MKŻ. Będzie też uaktualniana lista członków - usłyszeliśmy.
Jak mówi prezes Pawłowski, nowe szefostwo Klubu nie odcina się od założeń poprzedników.
- Weźmy choćby planowane szkolenia na instruktorów żeglarstwa i kursy na stopnie żeglarskie. Jesteśmy za tym, aby "poszło" to zaplanowaną drogą. Inicjatywa była słuszna. W tej kwestii się zgadzamy.
Zgodnie z założeniami Jacka Pietraszko, byłego p.o. prezesa MKŻ, w najbliższą sobotę miało się odbyć pierwsze spotkanie dla nauczycieli chcących zdobyć uprawnienia instruktorskie (z podstawówek i gimnazjów w gminie Żnin). Pierwotnie mówiło się o 28 osobach. Dziś, jak się dowiedzieliśmy, pyta o te szkolenia żeglarskie dwunastu.
Kurs dla kadry nauczycielskiej w części miał być finansowany przez Urząd Miejski w Żninie (podstawą jest porozumienie podpisane przez Wojciecha Borzyszkowskiego - prezesa K-POZŻ i wiceburmistrz Aleksandrę Nowakowską). Jacek Pietraszko myślał nawet o utworzeniu przy szkole, którą zarządza (ZPS nr 1) klasy o profilu żeglarskim. Dlaczego myślał, dlaczego miało się odbyć? Bo dziś ta inicjatywa właściwie się zatrzymała. Tak przynajmniej skomentował to wczoraj dla "Pomorskiej" właśnie Jacek Pietraszko. - Mieliśmy program, zaczęliśmy działać. Nie przyjęto go. I zmienił się Zarząd. Teraz nowe władze muszą rozmawiać. I muszą zaczynać od początku.
Pietraszko znany jest jednak z otwartości i dobrej współpracy z różnymi środowiskami. Zapytany o porozumienie z Zarządem MKŻ komentuje krótko: - Jest nasz pomysł. Teraz musi być dialog.
Domyślamy się więc, że jeśli współpraca, mimo zmian personalnych w Zarządzie Klubu, utrzyma się, to i pomysł zostanie wcielony w życie.
Co z dotychczasowymi trenerami?
Oddzielną kwestią, o co zapytaliśmy prezesa Leszka Pawłowskiego, są dotychczasowi trenerzy w MKŻ, czyli Jakub Bogdański i Sławomir Piwoński. Czy ci panowie dalej będą szkolić młodych żeglarzy?
- Omówienie tematu jest jeszcze przed nami. Planujemy zająć stanowisko w sprawie za miesiąc - usłyszeliśmy od Pawłowskiego.
Ale jednocześnie, jak powiedział, trwają jednak zajęcia dla dzieci i młodzieży trenującej pod szyldem MKŻ.
- Zajęcia w sali gimnastycznej zgodził się poprowadzić Andrzej Kurek (na co dzień dyrektor I LO w Żninie - przyp. red.). Do czasu podjęcia wiążących decyzji trenerskich.
Będzie nabór
Po zawirowaniach w Klubie tłumu żeglarskiej młodzieży jednak w Żninie nie widać... - Niedługo w szkołach podstawowych pojawią się plakaty informujące o naborze do szkółki żeglarskiej - mówi Pawłowski. - Zapraszamy ponadto do współpracy dorosłych członków klubu - czynnych i uśpionych. Jesteśmy otwarci.
A szkółka dla dzieci, niezależnie od powstania bazy nad Dużym Jeziorem, będzie się mieściła nad Małym Jeziorem Żnińskim. - Właśnie tutaj są możliwości szkoleniowe dla najmłodszych. Przed nami jednak poprawa warunków sanitarno-socjalnych nad Czaplem.
Ile potrzeba na działalność?
Zarząd MKŻ będzie się starał o dofinansowanie działalności z kasy gminy Żnin. - Trudno dziś mówić o kwocie. Z każdej sumy będziemy wdzięczni, ale i mamy świadomość, że to sport kosztowny - skomentował Pawłowski.
Od Klubu nie odwrócił się ważny sponsor - firma Safege. - Jest deklaracja pomocy z ich strony - mówi Krzysztof Jóźwiak, wiceprezes MKŻ. - Będziemy szukać i innych sponsorów - dodaje prezes.
Trochę o prezesie
Leszek Pawłowski jest związany ze żnińskim MKŻ od początku lat 70. - Z chwilą, gdy zaczął tu działać Andrzej Jankowski. Jestem więc serce z żeglarstwem od wielu lat.
Na co dzień Pawłowski pracuje w firmie Ronach (okucia meblowe). Zapytany o Andrzeja Bogdańskiego, osobę najaktywniejszą przez ostatnie lata w MKŻ, nowy prezes komentuje: - Mam do niego wielki szacunek. Mimo wszystko dużo dobrego zrobił dla Klubu. A stało się jak się stało. Liczę, że będzie nas wspierał. Ma przecież wieloletnie doświadczenie.