- Słyszę, że nie zastał Pan miasta w najlepszej kondycji...
- Obejmując piątego grudnia funkcję burmistrza zastałem wiele niezapłaconych wymagalnych faktur urzędu na łączną kwotę ponad sto czterdzieści dwa tysiące złotych plus faktury na ponad dwanaście tysięcy złotych Zespołu Szkół. Nie zapłacono składek ZUS za listopad, w sumie ponad osiemdziesiąt osiem tysięcy złotych, nie zapłacono podatku od wynagrodzeń za listopad - prawie sześć tysięcy złotych. To tylko część nie zapłaconych przez poprzednika zobowiązań, a dochodzą jeszcze raty kredytów, zaciąganych w latach poprzednich. W grudniu musimy zapłacić ratę w BGK w wysokości 4 939 zł plus 500 zł odsetek, ratę w KDBS w wysokości 17 tys 500 złotych plus 10 tys. zł odsetek i w firmie finansowej Magellan - 5 tysięcy złotych. Do chwili obecnej posiłkowano się kredytem w rachunku bieżącym w wysokości 250 tysięcy złotych. Kredyt ten, zaciągnięty bez zgody rady, wykorzystany został w całości. Zachodzi konieczność jego spłaty do końca grudnia bieżącego roku. Powiem tylko, że planowane dochody do końca roku wyniosą około 306 tysięcy złotych, a pilne wydatki - ponad 800 tysięcy.
- Z czego wzięły się te niedobory?
- Z przerostu zatrudnienia (7 etatów), z wysokich wynagrodzeń, z wielokrotnie przyznawanych w ciągu roku nagród i przekroczonego kilkakrotnie wskaźnika funduszu nagrodowego, z zawierania niekorzystnych umów, z prowadzenia przeprawy promowej, co jest zadaniem powiatu, a także z ponoszonych kosztów przegranych spraw sądowych. Panie z Regionalnej Izby Obrachunkowej w Toruniu, które od tygodni prowadzą kontrolę w naszym urzędzie, sygnalizują, że dokumentacja finansowa prowadzona była nierzetelnie i że brakuje niektórych dokumentów.
- Podobno zniknął służbowy komputer zastępcy burmistrza?
- To prawda. I skarbnik, i zastępca burmistrza są na zwolnieniu lekarskim. Laptopa zastępcy nie ma w urzędzie. Natomiast komputer skarbnika jest pusty. Zostały wykasowane w nim wszystkie dane.
- Poprzedni burmistrz wielokrotnie podkreślał, także w kampanii wyborczej, że spłacono już dług wobec Związku Gmin Ziemi Kujawskiej za ścieżkę rowerową...
- To nieprawda. Zastałem zaciągnięty kredyt w firmie Magellan na spłatę ścieżki rowerowej w wysokości 220 tysięcy złotych plus odsetki w wysokości 13 procent skali roku. Do spłaty na 10 grudnia pozostawała należność główna w kwocie 180 tysięcy złotych.
- Podjął Pan już jakieś ważne dla miasta decyzje?
- Może nie tyle decyzje, co pewne ustalenia, które mają doprowadzić do decyzji. Chcę poprawić stosunki miasta z powiatem. Odbyliśmy rozmowę na ten temat z panem starostą Dariuszem Wochną. Niebawem będziemy przygotowywać się do przejęcia przez miasto prowadzenia przeprawy promowej tak, jak to było dawniej. Oczywiście z zachowaniem wszelkich obowiązujących procedur, to znaczy z uchwałami obu rad, poprzedzającymi podpisanie porozumienia.
* * *
Po ukazaniu się rozmowy w wersji papierowej Pomorskiej zatelefonował do nas zastępca burmistrza, przebywający na zwolnieniu lekarskim i poinformował, że laptop - podobnie jak inny sprzęt i meble - został zgodnie z prawem zlikwidowany. Komisji likwidacyjnej przewodniczył były kierownik zakładu gospodarki komunalnej. - Laptop był stary, miał ponad dziesięć lat i nie opłacało się go naprawiać. Trafił do firmy utylizacyjnej - usłyszeliśmy od Arkadiusza Horonziaka.
