Zobacz
Więcej informacji z Chełmna na stronie www.pomorska.pl/chelmno
Święcenia kapłańskie ks. Szczepan Średziński przyjął w 1994 roku.
Drugie probostwo
- Jako wikariusz trafiłem najpierw do Działdowa, a stamtąd do Chełmży - mówi proboszcz kijewskiej parafii. - Po dziesięciu latach kapłaństwa zostałem proboszczem w Orzechowie, niedaleko Kowala. Tam spędziłem pięć lat.
Parafię kijewską objął po ks. Stanisławie Grzywaczu.
- Był tu proboszczem przez dziesięć lat, dbał o kościół i plebanię, zostawił je w stanie dobrym, ale zabytkowy kościół wymaga wielu prac - podkreśla ksiądz Szczepan.
Proboszcz przyznaje, że na razie skupia się przede wszystkim na tym, aby poznać i przekonać do siebie parafian.
- Ludzie, nie tylko w Kijewie, ale wszędzie, bardzo przyzwyczajają się do kapłana, choć powinni nie do niego być przywiązani, a do Jezusa - dodaje proboszcz. - Dlatego to trudna sytuacja, gdy ksiądz zmienia parafię - zarówno dla niego, jak i dla ludzi. Mój poprzednik wkładał w to co robił serce, parafianie czują więc teraz coś w rodzaju żałoby po księdzu, którego już nie ma. Dziś o księżach wiele się mówi, dużo od nich oczekuje, dlatego nie chcę zmarnować tego co zrobił mój poprzednik, ale z pomocą ludzi to kontynuować. Wiem, że musi minąć trochę czasu, byśmy się poznali.
Jednak ksiądz nie czeka na ten moment zbliżenia z parafianami bezczynnie. Kilka dni temu na ostatni guzik dopięta została renowacja ołtarza św. Rocha. Rozpoczął ją ks. Stanisław Grzywacz, który pozyskał środki zewnętrzne na przeprowadzenie remontu ołtarza św. Rocha.
- Z Urzędu Gminy dofinansowanie wyniosło osiem tysięcy złotych, z Urzędu Marszałkowskiego - piętnaście tysięcy złotych, a reszta to środki parafii - podkreśla nowy proboszcz. - Łączny koszt to pięćdziesiąt tysięcy złotych. Prace trwały od maja.
Chce wyremontować ołtarz św. Antoniego
Ksiądz ma już plany na kolejny remont.
- Chciałbym, aby udało się pozyskać środki na remont ołtarza świętego Antoniego wraz z amboną, na pewno napiszemy wniosek, spróbujemy i będziemy szczęśliwi, gdy dostaniemy - informuje ks. Średziński. - Tutaj koszt byłby większy właśnie przez ambonę. Chciałbym także, aby w kościele zamiast wykładziny, ułożony został kamień.
Ksiądz cieszy się, że może liczyć na poparcie pracowników Urzędu Gminy.
- Na początku byłem zaskoczony, że władze samorządowe wyszły z chęcią pomocy, są życzliwi i bardzo dobrze się z tym czuję - przyznaje proboszcz. - Wspierają mnie w sprawach finansowych, papierkowych, urzędowych.
Z nowym księdzem mają okazję poznawać się uczniowie szkoły Podstawowej w Kijewie Królewskim.
- Mam tutaj dziesięć godzin lekcji w tygodniu - mówi ks. Szczepan. - Uczyłem już w kilku różnych szkołach, więc łatwo mi nawiązać kontakt z dziećmi i myślę, że nie mają do mnie wielkiego dystansu. Tutejsza młodzież jest bardzo przywiązana do życia parafialnego. Październik to miesiąc różańcowy, zaobserwowałem, że w kościele zawsze była liczna grupa młodych ludzi, także ministrantów.
Z pasją jeździ motocyklem
W wolnym czasie proboszcz lubi wsiąść na hondę i pomknąć przed siebie. Na plebanii czekają na niego zawsze trzy psy.
- Ksiądz dziekan Marek Linowiecki - proboszcz Unisławia, ma identyczną pasję, z tym że on dosiada kawasaki - opowiada kapłan. - Najdłuższa trasa, w którą wybrałem się motocyklem, wiodła do Częstochowy. Poza tym, przez wiele lat grałem w zespole muzycznym i mam nadzieję, że uda mi się stworzyć i poprowadzić u nas jakiś zespół.