Spektakl oparty jest na książce Leszka Kołakowskiego, którą wybitny filozof ponad 40 lat temu napisał dla swojej córki.
Wówczas, w 1966 roku, cenzura powstrzymała publikację książki, która ostatecznie ukazała się w 2005 roku nakładem wydawnictwa "Muchomor".
Filozofia dla dzieci
Dlaczego reżyser przedstawienia Zbigniew Lisowski postanowił przełożyć na język teatru akurat ten tekst?
- Po pierwsze dlatego, że jego autorem jest bardzo dobry filozof, a po drugie - to bardzo zabawna książka, która opowiada o tym, jak powinno wyglądać nasze życie - mówi Zbigniew Lisowski. - Kołakowski napisał tę książkę dla swojej córki, więc niewątpliwie jest ona adresowana do dzieci. Filozofia zawarta w tekście bardzo pięknie przekłada się na scenę i nie jest to nudne.
Nosorożec marzy o lataniu
Jakie są postaci, które zobaczymy w przedstawieniu? - Główna postać, Nosorożec na początku opowieści cierpi na ADHD, ponieważ chcieliśmy osadzić spektakl we współczesnym świecie - zdradza reżyser. - Bardzo mnie bawią programy telewizyjne, w których niania przyjeżdża, aby pomóc rodzicom poradzić sobie z niesfornym dzieckiem i my także wprowadziliśmy taki element do przedstawienia.
Na początku Nosorożec (Krzysztof Grzęda) jako wielkie, gruboskórne zwierzę rozsadza swoją energią całą rodzinę. Z domu robi cyrk, wywraca pokój do góry nogami. Zmienia się dopiero pod wpływem cudownego snu o lataniu. Od tej pory marzy tylko o tym, by polecieć i robi wszystko, aby zrealizować swoje pragnienie.
Malarskie inspiracje
Nie bez znaczenia jest tutaj rola Wróbelka (Edyta Soboczyńska) - siostry Nosorożca. To ona wpada na przeróżne, dziwne pomysły i wplątuje brata w tarapaty.
Na końcu swoich przygód bohater przekonuje się, że gdy doceni się to, co już się ma (największym skarbem Nosorożca jest przecież róg!), marzenia łatwiej się ziszczą.
Na uwagę zasługuje warstwa plastyczna przedstawienia. Zarówno scenografia, jak i grafiki, których projekcje współtworzą sceniczny świat, zostały zainspirowane twórczością Rene Magrittea, słynnego surrealisty. Na scenie pojawi się więc szafa, grzebień, kieliszek czy monstrualna zapałka rodem z obrazu belgijskiego malarza.
- Skojarzenie z twórczością Magrittea było natychmiastowe - mówi Zbigniew Lisowski. - Surrealizm ukazuje absurd życia, a absurd zachowań Nosorożca jest przedstawiony przez Kołakowskiego. Nawiązania do malarstwa służą także temu, aby pokazać, że polem wyobraźni może być sztuka, a za jej pomocą można nawet latać.
Premiera "Kto z was chciałby rozweselić pechowego nosorożca" w niedzielę o 16.30 na dużej scenie teatru Baj Pomorski (ul. Piernikarska 9).
Obsada
Krzysztof Grzęda, Jacek Pietruski, Edyta Soboczyńska, Jacek Pysiak, Grażyna Rutkowska-Kusa, Anna K. Chudek