"Czyściciel dywanów" powstał w 2002 roku. To historia trójki ludzi, grających w specyficzną grę - tworzenie emocji. Któregoś dnia, przypadkowo, trafia do nich tytułowy czyściciel dywanów. Ta sztuka to pewnego rodzaju obraz pokolenia dwudziestokilku - trzydziestolatków. Pełna cytatów, aluzji do współczesnych wydarzeń, pokazująca dziwne zagonienie naszych czasów. A finałowy monolog - napisany profesjonalnym jedenastozgłoskowcem - naprawdę uderza.
Spektakl grany był tylko przez kilka miesięcy - w sumie dano kilka przedstawień - bo z teatru odeszły Justyna**Szulecka i Ola**Liczner - dwie z czterech ról straciły obsadę. Po prawie dwóch latach "Czyściciel dywanów" wrócił - tak jak zresztą planowali już wcześniej "wiczowcy".
_Spektakl zmienił się. W porównaniu do tego sprzed dwóch lat na scenie jest o wiele mniej ruchu, ale za to o wiele dobitniej wybrzmiewają słowa, które z niej padają. - To na razie jest "working progress" - zastrzega Romuald "Wicza" Pokojski. - Na razie tworzymy mocny fundament, na który dodane zostaną kolejne elementy spektaklu.Fundament wygląda na dość mocny.
Odrobinę "ascetyczna" forma "Czyściciela" spowodowana jest tez tym, że w spektaklu grają dwie nowe aktorki - Matylda**Podfilipska oraz Ewa**Przybojewska. Matylda jest aktorką Teatru Horzycy - ten spektakl ma być początkiem jej współpracy z "wiczowcami". Ewa - studentka UMK - to adeptka prowadzonych przez Teatr Wiczy warsztatów teatralnych. - To będzie bardzo duże wzmocnienie - uważa Pokojski.
Jak będzie się rozwijać stary - nowy "Czyściciel" - przekonamy się w ciągu najbliższych miesięcy. W styczniu w Teatrze Wiczy planowana jest zaś premiera nowej sztuki.
_
