- zostanie ogłoszona upadłość zakładu, a w najlepszym przypadku sąd orzeknie o układzie dla firm. Wniosek o upadłość wpłynął już do sądu. Jednak pomimo złej sytuacji finansowej zakładu szefostwo firmy ma jeszcze nadzieję, że uda się uratować zakład dzięki większemu wsparciu finansowemu głównego udziałowca spółki. - W tej chwili czekamy na orzeczenie sądu. Mamy nadzieję, że da się uchronić firmę przed bankructwem. Szkoda byłoby zaprzepaścić jej dorobek, jej wieloletnią tradycję. W najbliższych dniach odbędzie się zgromadzenie udziałowców i wtedy zapewne zapadnie decyzja o dalszym losie zakładów mięsnych. Sytuacja jest jeszcze do uratowania! - uważa Henryk Cieśliński, prezes "Polmeat".
Sytuacja finansowa nie przedstawia się najlepiej. Obecnie zakłady mięsne zalegają z wypłatami należności na sumę około 16 milionów, poza tym mają obciążenia kredytowe w wysokości 14 milionów złotych. Dla porównania - kapitał firmy opiewa na 52 miliony, w której to kwocie mieści się także wartość majątku trwałego. Dane te nie przedstawiają się zbyt optymistycznie, ponieważ przy takim układzie będzie potrzebny dość spory zastrzyk gotówki i dużo dobrej woli wierzycieli zakładów. O szczegółach sprawy napiszemy w najbliższym wydaniu.
