Mieszkaniec bloku przy ul. Paderewskiego, którego zarządcą jest Brodnickie Towarzystwo Budownictwa Społecznego, zwrócił się do nas z pytaniem:
- Moje nazwisko zostało umieszczone na domofonie, chociaż nie wyraziłem na to zgody. I chciałbym, żeby go tam nie było, co zatem powinienem uczynić? - pyta Czytelnik
- Wydaje mi się, że
każdy z lokatorów powinien wyrazić pisemną zgodę na ujawnienie imienia i nazwiska.
W tej sytuacji zarządca chyba złamał przepisy o ochronie danych osobowych - sugeruje mieszkaniec.
Na domofonach należących zarówno do Spółdzielni Mieszkaniowej, jak i BTBS widnieją nazwiska lub same numery mieszkań. Wygląda na to, że zarządcy dostosowali się do obowiązujących przepisów.
- Jak tylko zaczął obowiązywać przepis o ochronie danych osobowych zebraliśmy od wszystkich lokatorów informację - czy wyrażają zgodę na umieszczenie imienia i nazwiska na liście mieszkańców, jak i na domofonie. Kto się nie zgodził na ujawnienie swoich danych, umieszczaliśmy tylko numer mieszkania - wyjaśnia Jerzy Lejman, prezes BTBS.
Podobnie postąpił zarząd Spółdzielni Mieszkaniowej z ul. Witosa w Brodnicy.
- Lokatorzy otrzymali ankiety
w których deklarowali swoją zgodę lub sprzeciw na umieszczenie nazwiska na domofonie - informuje Wojciech Jankiewicz, wice prezes SM.
A co wynika z Ustawy, czy rzeczywiście istnieje
obowiązek uzyskania zgody
osoby na upublicznienie nazwiska na domofonie i liście lokatorów.
Z pytaniem zwróciliśmy się do Generalnego Inspektora Ochrony Danych Osobowych.
- Jeżeli chodzi o listy lokatorów wiszących na klatkach schodowych, to nie ma przepisu prawnego, który by zakazywał czy nakazywał ujawniania danych osobowych. A w przypadku zamieszczania imienia i nazwiska na domofonie, to taką deklaracją na ujawnienie danych, jest sama umowa zainstalowania tego właśnie urządzenia. I to czy nazwisko będzie wpisane na domofonie czy liście mieszkańców, to tylko
zależy wyłącznie od decyzji lokatora__
- wyjaśnia Małgorzata Kałużyńska rzecznik prasowy GIODO w Warszawie.