Z jakimi szansami Noteć pojechała do Kłodzka? Po sobotniej wysokiej porażce, a przede wszystkim słabej dyspozycji rzutowej, nie jest faworytem. Mało prawdopodobne, aby gospodarze popełnili tak wiele błędów, jak w pierwszych zawodach, zakończonych - przypomnijmy - wygraną inowrocławian 80:77. Na razie oba teamy wygrały po jednej bitwie. A kto wygra wojnę?
O zwycięstwie zadecydują trzy elementy: koncentracja, odporność psychiczna i dyspozycja dnia. Najwięcej wątpliwości mamy do skuteczności w akcjach ofensywnych - tak jednej, jak i drugiej drużyny. Jerzy Chudeusz, trener Nysy, po przegranym spotkaniu powiedział, że jego team popełnił tyle błędów, co nie zdarzyło się mu w całej fazie zasadniczej rozgrywek grupowych. Niewiele lepiej, a może gorzej, indolencja była w sobotę po stronie inowrocławian. Zdobycie zaledwie czterech punktów w drugiej kwarcie jest tego dowodem. Albo drugi przykład. Mateusz Marciniak, który był pierwszoplanową postacią w Kłodzku, na własnym boisku zawiódł całkowicie, zdobywając tylko trzy punkty.
Mecz rozpocznie się o godz. 19.30. Transmitowany będzie w internecie przez telewizję kłodzką. Dodajmy jeszcze, że zwycięzca dzisiejszej rywalizacji zmierzy się z Rozmusem Katowice lub ŁKS AZS Łódź. W zmaganiach tych zespołów jest również 1:1.
Agro Pomorska odcinek 58
